Swój kontrowersyjny pogląd Korwin-Mikke zaprezentował podczas środowej debaty w PE. Nagranie z wymianą zdań, w trakcie której padły słowa o niższości kobiet, zostało opublikowane przez Grupę Socjalistów i Demokratów w Parlamencie Europejskim.
– To oczywiste, że kobiety muszą zarabiać mniej niż mężczyźni, bo są słabsze, są mniejsze i mniej inteligentne, to wszystko – dowodził lider partii Wolność. Korwin-Mikkemu odpowiedziała hiszpańska deputowana, Iratxe Garcia-Perez. – Pana zdaniem nie powinnam mieć prawa być tutaj jako członkini Parlamentu Europejskiego – zwróciła się do polskiego polityka. – Wiem, że to boli i że to pana martwi, że dziś kobiety mają prawo zasiadać w tej izbie, żeby reprezentować obywateli na tych samych prawach, co pan. Jestem tu, żeby bronić europejskich kobiet przed takimi mężczyznami – zapowiedziała.
Wypowiedź znanego z kontrowersyjnych poglądów europosła wywołała oburzenie wśród innych eurodeputowanych. Roberta Metsola, maltańska deputowana, zasiadająca we frakcji Chrześcijańskich Demokratów, stwierdziła na Twitterze, że słowa Korwin-Mikkego nie tylko są obraźliwe dla kobiet, ale stanowią zdradę wartości całej UE.
W związku ze skargami deputowanych interweniował przewodniczący Parlamentu Europejskiego Antonio Tajani. Portal „Politico” poinformował, ze wszczął on śledztwo w sprawie seksistowskich wypowiedzi Janusza Korwin-Mikkego. To nie pierwszy raz, kiedy lider partii Wolność szokuje w Parlamencie Europejskim. Wcześniej poniósł konsekwencje m.in. wykonania nazistowskiego salutu podczas debaty.
Czytaj też:
Korwin-Mikke ukarany za incydenty na forum Parlamentu EuropejskiegoCzytaj też:
Korwin-Mikke ukarany za "czarnuchów"