– Jeżeli mielibyśmy dwóch polskich kandydatów, to żaden z nich nie będzie szefem Rady Europejskiej. Jeżeli on zostanie zgłoszony, oznaczać to będzie zmniejszenie szans jedynego Polaka, który ma szanse na szefowanie Radzie Europejskiej, Donalda Tuska – ocenił Petru, po czym dodał, że Jacka Saryusza-Wolskiego nikt nie poprze. – To nie jest postać tego formatu. Nie był premierem, ani żadną ważną osobistością. Nie ma konsensusu w krajach członkowskich, aby go popierać – wskazał. - To świadczy o kompleksach i chęci zemsty ze strony Jarosława Kaczyńskiego. To działania antypolskie, antypatriotyczne i na szkodę Polski – ocenił.
Równocześnie Petru znacznie cieplej wypowiadał się o Jacku Saryuszu-Wolskim jako kandydacie na szefa polskiej dyplomacji. – Niech przejdzie z tej Platformy do PiS-u i będzie szefem dyplomacji. Byłby znacznie lepszym szefem dyplomacji, niż minister Waszczykowski – mówił.
– Myślę, że Jacek Saryusz-Wolski będzie kandydatem. Sądzę, że rząd Rzeczpospolitej Polskiej zgłosi jego kandydaturę na stanowisko szefa Rady Europejskiej – stwierdził w "Faktach po Faktach" wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego Ryszard Czarnecki z PiS.
Czytaj też:
Czarnecki: Saryusz-Wolski będzie kandydatem na szefa Rady Europejskiej