Dominik Tarczyński we wpisie poinformował, że „wiceprezes Trybunału Konstytucyjnego, sędzia Biernat wypłacił odchodzącemu z urzędu Rzeplińskiemu ponad 200 tysięcy złotych odprawy i ekwiwalentu urlopowego rankiem 19 grudnia 2016 roku, czyli na dobę przed możliwością zakwestionowania wypłaty odprawy przez nową prezes Przyłębską”.
Jak wyjaśnił, 20 grudnia 2016 roku w życie wchodziły przepisy, które mogły skutecznie zablokować wypłatę środków. Wpis skomentował hasztagiem: #NadzwyczajnaKasta, czym nawiązał do wypowiedzi sędzi Naczelnego Sądu Administracyjnego Ireny Kamińskiej, która podczas Nadzwyczajnego Zjazdu Sędziów Polski w ten sposób określiła grupę zawodową, jaką są sędziowie.
Czytaj też:
Sędzia o swoich kolegach: Nadzwyczajna kasta ludzi
Kwota, o której napisał Dominik Tarczyński różni się jednak od tej, która znana jest w mediach od niemal dwóch miesięcy. Według informacji przedstawionych na początku stycznia przez "Fakt", Andrzej Rzepliński, gdy odchodził z Trybunału miał otrzymać 150 tysięcy złotych z tytułu ekwiwalentu za niewykorzystany urlop oraz odprawę o równowartości sześciomiesięcznej pensji, co dało kwotę 170 tys. złotych. Łącznie dało to kwotę 320 tysięcy złotych.
Czytaj też:
Nie 150, a 320 tysięcy złotych. Tyle dostał Rzepliński po odejściu z TK