PO żąda odwołania Przyłębskiego. „Jak prezydent chroni bezpieczeństwo państwa mając TW na placówce?”

PO żąda odwołania Przyłębskiego. „Jak prezydent chroni bezpieczeństwo państwa mając TW na placówce?”

Andrzej Przyłębski
Andrzej Przyłębski Źródło: MSZ
– MSZ skompromitowało się potwierdzając, że wiedziało od roku o współpracy Andrzeja Przyłębskiego i nic z tym nie zrobiło – stwierdził podczas konferencji prasowej Andrzej Halicki. Platforma Obywatelska domaga się odwołania ambasadora RP w Berlinie w związku z informacjami o jego współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa PRL.

Teczka tajnego współpracownika o pseudonimie „Wolfgang” została w piątek 3 marca udostępniona w poznańskim oddziale IPN. Sam Przyłębski w rozmowie z TVP Info stwierdził wcześniej, że nie był tajnym współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa PRL. Wyjaśnił, że gdy w czasach studenckich ubiegał się o paszport w 1979 roku, by wyjechać do Wielkiej Brytanii, „miał rozmowę w konsekwencji której prawdopodobnie podjął jakieś zobowiązanie do współpracy”. – Ale to było pod przymusem, bo gdybym tego nie zrobił, paszportu bym nie dostał. Byłem też szantażowany – wskazał i dodał, że poinformował o tym kolegów i narzeczoną. W piątek Biuro Lustracyjne IPN wdrożyło procedurę weryfikacji oświadczenia lustracyjnego Przyłębskiego.

W czwartek głos w sprawie ambasadora zabrało MSZ. W komunikacie opublikowanym na stronie resortu poinformowano, że kwestia sygnatury w IPN jest ministerstwu znana. „Jednocześnie informujemy, że ambasador Andrzej Przyłębski kilkakrotnie przechodził standardową procedurę sprawdzającą, dokonaną przez właściwe w tej kwestii służby” – zaznaczono.

Czytaj też:
MSZ zabrało głos ws. ambasadora Przyłębskiego. „Sprawa sygnatury w IPN jest nam znana”

Podczas konferencji prasowej Halicki zaznaczył, że już wcześniej PO apelowała do premier o interwencję w sprawie wyjaśnienia przeszłości ambasadora. Wiceprzewodniczący PO określił mianem „kompromitacji” sytuację, w której MSZ wiedziało o współpracy Przyłębskiego, ale nie interweniowało. – Nie wyciągnięto wobec niego konsekwencji, co więcej MSZ zapowiada, że ich nie wyciągnie bo nie ma do tego instrumentów – zaznaczył. – Żądamy jak najszybszego wniosku o odwołanie ambasadora Przyłębskiego – dodał.

twitter

Michał Szczerba stwierdził, że Andrzej Przyłębski złożył fałszywe oświadczenie lustracyjne, bowiem z informacji IPN wynika, że od 1979 roku był zarejestrowanym tajnym współpracownikiem. Poseł PO zaapelował do ministra Waszczykowskiego i prezydenta Andrzeja Dudy o jak najszybsze odwołanie ambasadora. – Jak prezydent chroni bezpieczeństwo państwa mając TW na placówce w Berlinie – pytał.

Źródło: WPROST.pl