W weekend 11-12 marca manify przeszły ulicami Warszawy, Bydgoszczy, Poznania, Krakowa czy Łodzi. Jak się okazało, w stolicy Wielkopolski do promowania manify wykorzystano zdjęcie Anny Walentynowicz. Plakat zawierał też zapis: „Wymawiamy służbę w pracy i w domu”. Sprawę nagłośniła na Twitterze „Żelazna Logika”, pytając też o to, czy rodzina Walentynowicz cokolwiek wie o wykorzystaniu wizerunku legendy „Solidarności”.
Po kilkunastu godzinach od publikacji tweeta wraz ze zdjęciem plakatu głos w sprawie zabrał Piotr Walentynowicz, wnuk Anny. Podziękował na Facebooku za wszystkie informacje związane z manifą w Poznaniu i zapewnił wszystkich, że wraz z ojcem podjął działania, by „wyciągnąć konsekwencje od organizatorów”.
„Na chwilę obecną nie wiemy jeszcze, czy była to zwykła głupota podszyta głęboką niewiedzą, czy też celowo wykorzystano wizerunek babci do promowania haseł i poglądów, z którymi babcia, jako głęboko wierząca osoba się nie zgadzała” - napisał Walentynowicz. Zażądał też oficjalnych przeprosin ze strony manify i zapowiedział, że o dalszych losach tej sprawy będzie informował na Facebooku.