– Wszystko odbędzie się tak, jak w każdym innym przypadku. Zasady są bardzo jasne. Zachęcam was do zapoznania się z tymi regułami. Jasno jest powiedziane co może się zdarzyć, a co nie będzie miało miejsca – powiedział premier Malty Joseph Muscat, pytany przez polskich dziennikarzy.
– Istnieje bardzo jasna procedura podejmowania decyzji o zaproszeniu kogokolwiek spoza Rady Europejskiej, by przemawiał na tym forum – mówił, komentując postulaty szefa polskiego MSZ dotyczące zaproszenia na czwartkowy szczyt Jacka Saryusz-Wolskiego. Joseph Muscat poinformował też, że dziś ma zapaść decyzja w sprawie wyboru szefa Rady Europejskiej. Wcześniej Witold Waszczykowski twierdził, że Polska poinformuje liderów innych państw unijnych, że jeżeli dojdzie dziś do głosowania nad wyborem przewodniczącego, może to skutkować zerwaniem szczytu Rady Europejskiej.
Czytaj też:
Waszczykowski grozi zerwaniem szczytu RE, jeśli dojdzie do głosowania nad wyborem Donalda Tuska
– Będziemy informować partnerów, że cały szczyt będzie zagrożony, jeśli będzie forsowane głosowanie – powiedział Waszczykowski. Jego słowa mogą oznaczać, iż Polska rozważa zerwanie szczytu lub odmówienie złożenia podpisu pod konkluzjami, co spowoduje, iż nie będą one wiążące. Szef polskie dyplomacji ujawnił także, że do Berlina przekazano informację, „że nie ma konieczności wybierania dziś szefa Rady Europejskiej”.
Słowa Waszczykowskiego skomentował Joseph Muscat, który stwierdził, że "zasady są jasne" i "podjęcie decyzji w sprawie wyboru szefa Rady Europejskiej zaplanowano na dzisiaj". – To, co znajduje się w agendzie, musi być zdecydowane – zapowiedział w rozmowie z dziennikarzami. Zaznaczył jednak, że nie ma zamiaru przeszkadzać w tym, co zdecydował polski rząd. – Są jasne reguły dotyczące tego, co dziś się będzie działo. Nie decyduję o nich ja, ani żaden rząd, ani prezydent, reagują to traktaty i zasady – stwierdził.