– W tym momencie trwa dyskusja na temat tego, jak powinna wyglądać w przyszłości Unia Europejska. My mówimy jasno i w sposób bardzo wyraźny od zawsze, że miejsce Polski jest w Unii. Dlatego te argumenty i te zarzuty, które są podnoszone przez polityków opozycji – nie będę nawet używał tych słów, które padają, bo nie chcę ich reklamować – są absurdalne. (...) To absurdalne zarzuty, niemające niczego wspólnego z rzeczywistością – powtarzał Bochenek.
Rzecznik zaznaczał jednak, iż rząd PiS dostrzega jednak konieczność reform. – Cały czas mówimy, że siłą Unii jest jej jedność: polityczna, instytucjonalna i absolutnie nie powinno to w żaden sposób być naruszone i zaburzone. Są pewne możliwości elastycznej współpracy pomiędzy poszczególnymi państwami, ale to już teraz dopuszcza traktat i w ramach tych traktatów i możliwości, które są w tym momencie przewidziane w traktach powinniśmy się poruszać – mówił. – Ta współpraca nie powinna w żaden sposób naruszać strefy Schengen, rynku wewnętrznego i jedności instytucjonalnej UE. Tylko w jedności i w skali Unii Europejskiej tkwi jej siła – podkreślał.
Rafał Bochenek wskazał też kierunki, w których zamierza podążać rząd Prawa i Sprawiedliwości. – Skłaniamy się do tego, aby przede wszystkim Unię zdemokratyzować. Tak, aby wszystkie procesy decyzyjne, które są podejmowane w UE zapadały w sposób bardziej jawny, przejrzysty, transparentny, aby państwa członkowskie miały większy wpływ na procesy legislacyjne w Unii, żeby nie odbywało się to poza ich głowami. Ponieważ dzisiaj bardzo często działalność Komisji Europejskiej jest poza jakąkolwiek kontrolą państw członkowskich, a KE powinna wrócić do swojej pierwotnej roli – strażniczki traktatów i realizatorki polityki wypracowanej na forach czy na szczytach Rady Europejskiej – przekonywał.