W programie „Gość Wiadomości” wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik i rzecznik Platformy Obywatelskiej Jan Grabiec dyskutowali o wezwaniu Donalda Tuska przez warszawską Prokuraturę Okręgową. Były premier ma złożyć zeznania jako świadek w śledztwie przeciwko byłym szefom SKW, którzy podjęli współpracę z rosyjskim FSB bez wiedzy ówczesnej władzy.
Pojawiły się doniesienia, że szef Rady Europejskiej miał stawić się na przesłuchanie w ciągu 48 godzin (stwierdził to m.in. szef klubu PO Sławomir Neumann). Tymczasem, jak powiedział wiceminister sprawiedliwości, pismo dotyczące wezwania Tuska zostało wysłanie 1 marca, a nie 48 godzin przed planowanym przesłuchaniem. – Tak nie wolno robić. Chciałbym zapytać Grzegorza Schetynę skąd przewodniczący Neumann miał takie informacje (...).
. Narażę się może na komisję etyczną, ale łajdactwa politycznego – mówił o sprawie Wójcik.
„Nie ma wyjątku dla pana przewodniczącego Tuska”
Do słów o łajdactwie politycznym odniósł się poseł Grabiec, który ocenił, że ta wypowiedź jest jak najbardziej trafna, ale w innym kontekście. –
i widać jej różne przejawy. Przykładem jest instrumentalne wykorzystywanie prokuratury, żeby sprowadzić Donalda Tuska do Polski – powiedział rzecznik PO. Polityk dodał, że wezwanie ma na celu jedynie przedstawienia byłego premiera w złym świetle. W jego ocenie podobna sytuacja miała miejsce w przypadku wezwania przed komisję ds. Amber Gold syna Donalda Tuska. – Harmonogram komisji przewidywał to przesłuchanie za kilka miesięcy. W ubiegłym tygodniu jednak nagle przyspieszono – wskazał.Sugestie Grabca zripostował Wójcik, odpowiadając, że Tusk jest przecież kluczowym świadkiem w sprawie byłych szefów SKW, i to wezwanie nie ma za zadanie „wplątywać go w cokolwiek”. Wiceminister podkreślił też, że wszyscy obywatele są równi wobec prawa. –
– stwierdził.
Czytaj też:
Prokuratura: Wezwanie Donalda Tuska wysłano 1 marca. Rzecznik szefa RE: Nie stawi się