Jedna z mieszkanek Krakowa powiadomiła policję, że pod swoim samochodem zauważyła przyczepioną paczkę, która miała przypominać ładunek wybuchowy. Zdarzenie miało miejsce około godziny 13:00. Służby rozpoczęły więc akcję, mająca na celu zidentyfikowanie tajemniczej paczki. Zamknięta dla ruchu została ulica Zamoyskiego.
Rzecznik krakowskiej policji Sebastian Gleń w rozmowie z „Faktem” poinformował, że paczkę odpięto od auta, ale funkcjonariusze podejrzewają, że nie jest ona żadnym materiałem wybuchowym. Na miejsce sprowadzono również psa tropiącego, który niczego podejrzanego nie wyczuł.
RMF24.pl informuje, że pirotechnicy zabezpieczyli pakunek i przewieźli go na poligon przy ulicy Pasternik. Dopiero tam dokładnie sprawdzą, czy paczka pod samochodem była materiałem wybuchowym.