W ostatnich dniach głośno było o korespondencji szefa MON z prezydentem. W zeszły czwartek Andrzej Duda wystosował do Antoniego Macierewicza list, w którym wyraził wątpliwości dotyczące nieobsadzenia stanowisk attache obrony w kluczowych państwach oraz stopnia zaawansowania prac nad utworzeniem Dowództwa Wielonarodowej Dywizji w Elbląg. W poniedziałek 21 marca na listy od prezydenta odpowiedziało MON. Marek Magierowski poinformował wówczas, że odpowiedź Antoniego Macierewicza nie usatysfakcjonowała prezydenta. Dyrektor biura prasowego Andrzeja Dudy zapowiedział również, że w następnym tygodniu BBN skieruje oficjalne zaproszenie do szefa MON, by prezydent mógł z nim osobiście porozmawiać.
W rozmowie z Radiem Zet Magierowski dodał, że prezydent wielokrotnie wzywał ministra do Pałacu Prezydenckiego. – Spotykali się, rozmawiali także za zamkniętymi drzwiami na najbardziej drażliwe tematy. Najwyraźniej pan prezydent uznał, że wszystkie te informacje, które dostarcza mu pan minister, wyjaśnienia były niewystarczające i dlatego poprosił o wyjaśnienia na piśmie – mówił. Zaznaczył przy tym, że Andrzej Duda jest daleki od powiedzenia „Macierewicz musi odejść”. – Pan prezydent nie ma takiego przekonania, że pan minister powinien odejść. Pan prezydent chce tylko żeby ta sytuacja układała się normalnie – stwierdził.
Dyrektor Biura Prasowego prezydenta zaznaczył, że Andrzejowi Dudzie zależy na tym, by wyjaśnione zostały wrażliwe kwestie oraz by nie zwlekać z obsadzenie wakatów.