Tuż po szczycie w Brukseli, na którym polski rząd wystąpił przeciwko kandydaturze Donalda Tuska, przewodniczący PO Grzegorz Schetyna zapowiedział, że jego ugrupowanie złoży wniosek o wotum nieufności dla premier. Nie doszło jednak do tego podczas zakończonego wczoraj 38. posiedzenia Sejmu. W wywiadzie na antenie TVN24 skomentowała to sama zainteresowana. – Opozycja narobiła nam nadziei, że będzie szansa na debatę, ale wniosku o wotum nieufności nie ma – mówiła Beata Szydło.
Czemu zwlekali?
Deklaracja o konkretnym terminie złożenia wniosku pojawiła się dzień później. Małgorzata Kidawa-Błońska w „Sygnałach Dnia” poinformował, że wniosek zostanie złożony dziś. – Wniosek był przygotowany kilka dni temu, ale chcieliśmy zgodnie z umową porozmawiać z przedstawicielami wszystkich klubów opozycyjnych – wyjaśniła. Jak podkreśliła, takie rozmowy się odbyły, a wniosek zostanie złożony w piątek. – Mam nadzieję, że kwietniu ta debata się odbędzie, bo jest ona bardzo ważna – stwierdziła.
Rozmowy bez Kukiza?
Wicemarszałek Sejmu zdradziła, że rozmowy w sprawie propozycji PO toczyły się między szefami klubów. Jak poinformowała, dyskusja zakończyła się deklaracją poparcia dla wniosku o wotum nieufności przygotowanego przez partię Grzegorza Schetyny. – My wiemy, że większość w Sejmie pokazuje, że nic się nie zmieni, ale to jest takie bardzo cenne prawo opozycji, że możemy zażądać debaty, debaty, na którą musi pan marszałek znaleźć czas w Sejmie, gdzie wszystkie kluby mają czas, żeby zabrać głos – wskazała polityk. Jak dodała, w rozmowach uczestniczyli przedstawiciele.Nowoczesnej i PSL, nie było natomiast wysłannika Kukiz'15. – Z tego, co wiem, pan Kukiz powiedział, że nie jest zainteresowany tymi rozmowami, ale to mnie nie dziwi, bo jak patrzę, jak koledzy z klubu Kukiz głosują, oni nigdy nie wiedzą, jak, i najczęściej się wstrzymują – mówiła Kidawa-Błońska.
Wotum nieufności
Konstruktywne wotum nieufności jest konstytucyjnym uprawnieniem grupy posłów. Zakłada on zaproponowanie nowego kandydata na premiera wraz z wnioskiem o usunięcie dotychczasowego gabinetu. Ruch taki musi poprzeć przynajmniej 231 posłów. W razie jego przyjęcia, prezydent ma obowiązek powierzyć misję formowania rządu wybranemu przez posłów kandydatowi. W razie odrzucenia pomysłu, nie można zgłaszać go ponownie przez 3 miesiące.