W niedzielę 26 marca z inicjatywy radnych w Legionowie przeprowadzono referendum dotyczące przyłączenia do Warszawy. Mieszkańcy mieli odpowiedzieć na jedno pytanie. „Czy jest Pan/Pani za tym, żeby m.st. Warszawa jako metropolitalna jednostka samorządu terytorialnego, objęła Gminę Miejską Legionowo?”. Z informacji rzecznika prasowego gminy miejskiej Legionowo wynika, że 94,27 proc. mieszkańców (17793 osoby) opowiedziały się przeciwko takiemu rozwiązaniu. Przeciwnego zdania było 5,73 procent (1081 osób). Do urn poszło 46 proc. mieszkańców Legionowa, co oznacza, że wynik referendum jest wiążący (aby tak było, frekwencja zgodnie z prawem powinna przekroczyć 30 proc.).
Zadowolenia z wyników referendum nie ukrywał poseł PO Andrzej Halicki. Na antenie RMF FM polityk stwierdził, że „jest to miażdżący wynik dla PiS”. –
, bo przecież muszą powiedzieć, że to sukces, ale te 5 do 95 przy tak wysokiej frekwencji na „nie” dla projektu, który jest projektem związanym z manipulacją, zdobyciem władzy w nieuczciwy sposób – tłumaczył na antenie radia RMF FM. W opinii Halickiego „to głos suwerena, którego nie można zlekceważyć”. Polityk PO dodał, że „w referedum w Legionowie była zaskakująco wysoko frekwencja”. – Nie przypominam sobie, żeby w referendach w Polsce była tak wysoka frekwencja – mówił parlamentarzysta.twittertwitter
„Referendum to marnotrawienie publicznych pieniędzy”
Innego zdania jest posłanka PiS Małgorzata Gosiewska, która na antenie TVP Info stwierdziła, że „referendum przeprowadzone w Legionowie to marnotrawstwo środków publicznych”. W jej opinii „mieszkańcy nie wiedzieli nad czym tak naprawdę głosują”. – W tej chwili mamy czas konsultacji, można poszukać odpowiedzi na wszystkie pytania – tłumaczyła.
Czego dotyczyło referendum?
Referendum w Legionowie zostało zorganizowane w odpowiedzi na pomysł Prawa i Sprawiedliwości dotyczący przyłączenia do Warszawy 32 okolicznych gmin. Główne zarzuty pod adresem projektu ustawy dotyczył ogromnych kosztów zmian zarówno dla warszawiaków, jak i mieszkańców okolicznych gmin. PiS-owi zarzucano również błędy w ustawie oraz wiele nieprzemyślanych rozwiązań takich jak m.in. wybór jednej osoby zarządzającej metropolią, gdzie przykładowo 10-tysięczny Halinów miałby takie samo prawo głosu jak 220-tysięczny Mokotów. Ostatecznie zapowiedziano przeprowadzenie konsultacji. Rada Miasta Warszawy także podjęła decyzję o przeprowadzeniu referendum w sprawie powiększenia Warszawy, jednak zostało ono zablokowane przez wojewodę mazowieckiego, który nakazał sprawdzenie legalności podjęcia uchwały i wstrzymania akcji informacyjnej o referendum.
Czytaj też:
Posłowie PiS chcą wielkiej Warszawy. Tylko dwoje startowało w wyborach w jej granicach