– Nie mamy wspólnej przestrzeni publicznej. Nie ma takiej telewizji wspólnej, europejskiej, która by porządnie wszędzie docierała. Nie ma takiej jednej osoby, która by była bardzo mocno rozpoznawalna nie przez polityków, tylko przez normalnych mieszkańców Unii Europejskiej – wymieniała Róża Thun.
Europosłanka PO stwierdziła, że dwie prędkości w Unii Europejskiej, o których często ostatnio się mówi już są. Jej zdaniem Polska przez zachowanie PiS-u już jest na marginesie, a będzie jeszcze bardziej. Podkreśliła jednak, że Polexit raczej nie jest możliwy.
„Co wam odbija?”
Róża Thun opowiedziała też o kulisach szczytu, na którym ponownie wybrano Donalda Tuska na szefa Rady Europejskiej. – Szalenie charakterystyczny był dla mnie obrazek Tuska otoczonego tłumem roześmianych, zaprzyjaźnionych szefów państw i rządów, premierów i prezydentów. I z boku kompletnie samotna, „sztywnoustna” pani premier Szydło – przekonywała.
Europosłanka PO dodała, że szefowa polskiego rządu symbolizuje sytuację Polski dzisiaj. – Ona tam stoi sama. Ci ludzie się ze sobą znają, przyjaźnią, spierają, jedni mają lepsze lub gorsze relacje między sobą, inni się wspierają w różnych dziedzinach. Ale my dziś do tego grona nie należymy. To po pierwsze. A po drugie: nikt nie rozumie – mówiąc wulgarnie – co im odbiło. To jest taka reakcja między zdumieniem a śmiechem. „Co wam odbija?” – to jest pytanie, które słyszę najczęściej – zdradziła Róża Thun.