„Proponowane zmiany budzą poważne obawy związane z podstawowymi zasadami demokracji, w szczególności podziałem władz i niezależnością władzy sądowniczej. Poprzez przekazanie uprawnień do powoływania sędziów pełniących funkcję członków KRS władzy ustawodawczej, a także wprowadzenie nowych procedur wyboru sędziów, które pozwalają władzy ustawodawczej i wykonawczej wywierać decydujący wpływ na ten proces, proponowane zmiany poważnie zagrażają niezależności organu, którego głównym celem jest zagwarantowanie niezależności sądów w Polsce” – napisali w środę we wstępnej opinii do projektu polskiej ustawy przedstawiciele OBWE.
Odpowiedź ministra Ziobry była błyskawiczna. Jeszcze tego samego dnia w ostrych słowach skrytykował dokument Biura Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie. – Ta opinia jest skrajnie nieprofesjonalna. Roi się tutaj od elementarnych błędów i niezrozumienia polskiego systemu prawnego. To kompromitujące słabości. Jesteśmy otwarci na krytykę, ale chcemy, by była ona rzeczowa i reprezentowała choćby minimalny poziom merytoryczny – grzmiał na specjalnej konferencji prasowej.
Odpowiadając OBWE, Ziobro uciekł się do wycieczki personalnej. – Być może ta słabość wynika z faktu, że jednym z trzech ekspertów podpisanych pod opinią, jest przedstawiciel Białorusi, który może z racji doświadczeń związanych z funkcjonowaniem praworządności w jego własnym kraju, takie przemyślenia przemycił do tego raportu – wskazywał.