– Macierewicz publicznie pokazał, że sprawstwo kierownicze Jarosława Kaczyńskiego ma swoje granice i to jest już realny problem władzy – stwierdził Dorn w „Jeden na jeden”. Podkreślił przy tym, że nie oznacza to, że prezes PiS stracił władzę. Zdaniem Dorna, szef MON poniesie jakiegoś rodzaju konsekwencje, ale nie wiadomo, czy nastąpi to w ciągu najbliższych dni, tygodni czy miesięcy. – Zaczęła się rozciągnięta w czasie operacja podtapiania ministra Antoniego Macierewicza – stwierdził były marszałek Sejmu. Jak dodał, stoi za nią „w sposób oczywisty prezes Kaczyński”.
Czytaj też:
Kaczyński krytykował Macierewicza? „Ma obowiązek oceniać”
Ludwik Dorn wymienił trzy przesłanki, które jego zdaniem o tym świadczą. Wskazał tu nagłą i nieoczekiwaną rezygnację z prezesa PGZ – Arkadiusza Siwko, którego określił mianem „jednego z najwierniejszych współpracowników Antoniego Macierewicza”. – Następna rzecz to mianowanie i włożenie w zakres polityki historycznej i brony terytorialnej nowego wiceministra Michała Dworczyka, który nigdy w żaden sposób nie był związany z Macierewiczem. Rzecz trzecia, to listy pana prezydenta – wyliczał Dorn.
Głos ludu
O możliwej rekonstrukcji rządu na antenie RFM FM wypowiadał się Tadeusz Cymański. Jak podkreślił „są kontrowersje wokół niektórych ministrów”. Pytany o słowa Jarosława Kaczyńskiego dotyczące „ekstrawagancji” Antoniego Macierewicza stwierdził, że podpisuje się pod nimi.
Cymański stwierdził, że ludzie oczekują, by w MON było „bardziej jasno i czytelnie”. – Myślę, że w odbiorze – jak ja rozmawiam z ludźmi – na pewno ten szum medialny również i wiele takich niedopowiedzeń, zmienności, niekonsekwencji, na pewno wywołuje dla nas niekorzystny efekt, bo jak się rozmawia z ludźmi, to mówią – zróbcie porządek z tym resortem i to jest prawda – stwierdził.