Dziennik podkreśla, że MON szuka rakiet, które stanowiłyby przeciwwagę dla iskanderów. Na ekspertach polskiej armii miały zrobić wrażenie rakiety Lora (Long Range Artillery). Według nieoficjalnych informacji „Rzeczpospolitej”, przedstawiciele polskiego wojska widzieli już izraelskie pociski w akcji, na poligonowych pokazach.
Szczegółowe wymagania dotyczące nowego strategicznego oręża dla sił lądowych nie są jawne. Wiadomo jednak, że technologie produkcji pocisków, lub same pociski musimy kupić za granicą. Dziennik ustalił, że MON badało możliwości pozyskania około 50 rakiet Lora i aż 840 pocisków Extra.
Lora (Long Range Artillery) to potężny, naprowadzany bezwładnościowo i satelitarnie pocisk ziemia-ziemia najnowszej generacji. Może trafić w cel z odległości ok. 400 km z dokładnością do 10 m. „Rzeczpospolita” podkreśla, że kilka rodzajów głowic bojowych o wadze 240 kg każda może zniszczyć np. centra dowodzenia, miejsca wojskowej koncentracji, stanowiska rakiet czy instalacje infrastruktury krytycznej wroga.