W Konferencji wziął udział Pan prof. Jacek Sobczak, sędzia Sądu Najwyższego w stanie spoczynku oraz Pan prof. Ireneusz C. Kamiński, sędzia Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.
Jednym z kluczowych tematów, który pojawił się w wielu wystąpieniach była mowa nienawiści. Dyskusje wokół hate speech dotyczyły m.in. braku jednolitej definicji obowiązującej we wszystkich krajach europejskich, a także braku dostosowania lokalnych regulacji prawnych do zmieniającej się rzeczywistości i związanymi z tym oczekiwaniami społecznymi. Jedno jest pewne, mowa nienawiści dotyczy wszystkich krajów i jest propagowana głównie w internecie. Pani Joanna Szymańska przedstawicielka brytyjskiej organizacji pozarządowej ARTICLE 19 zaprezentowała dokument przygotowany przez tę organizację stanowiący przewodnik do identyfikowania i skutecznego przeciwdziałania hate speech. Dokument przedstawia problem w ujęciu uniwersalnym. Za hate speech uznano tam: nienawistną mowę dyskryminującą skierowaną przeciwko człowiekowi. Można zadać pytanie czy lokalne ustawodawstwa byłyby skłonne implementować taką uniwersalną definicję oraz wprowadzić narzędzia prawne skutecznie przeciwdziałające tak rozumianej mowie nienawiści? Doświadczenie uporządkowania prawnego mowy nienawiści na Węgrzech przedstawiła dr Gárdos-Orosz Fruzsina z National University of Public Service, Budapest. Próby wpisania definicji mowy nienawiści do węgierskiego kodeksu cywilnego nie powiodły się, ze względu na uznanie takich przepisów za sprzeczne z Konstytucją Węgier.
Obok mowy nienawiści poruszono, aktualny również w Polsce, temat wolności ekspresji artystycznej. Pani Dominika Błaszak z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza pokazała konkretne przykłady sztuki szokującej i obrażającej. W tym kontekście szukano odpowiedzi na pytanie, kiedy sztuka staje się przestępstwem? Pani dr hab. Anna Młynarska-Sobaczewska z Instytutu Nauk Prawnych PAN zwróciła uwagę na kwestię roli państwa w gwarantowaniu wolności ekspresji artystycznej.
Ponadto mówiono o problemach słabszych to jest dzieci i mniejszości narodowych, którym narzucane są prawa, a tym samym ograniczane wolności.
Żyjąc w dobie internetu, powinniśmy mieć świadomość, że wolność słowa powinna i tam obowiązywać. Każdy ma prawo do wyrażania opinii na forach internetowych, blogach czy w mediach społecznościowych. Problem pojawia się w sytuacji przekroczenia granic wolności słowa, w szczególności przez osobę działającą pod pseudonimem. W niektórych krajach rozważana jest kwestia wprowadzenia prawa zakazującego internautom pisania krytycznych komentarzy pod pseudonimem. Z pewnością regulacje prawne nakazujące pisanie komentarzy pod nazwiskiem ułatwiłyby dochodzenie roszczeń związanych z naruszeniem dóbr osobistych.
Dr Anna Demenko z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza celnie przypomniała, że wypowiedź to nie tylko słowa, ale także zachowanie. To przywołało skojarzenia związane z politykami, którzy niejednokrotnie zamiast słów publicznie posługują się jakimś przedmiotem w celu zwrócenia uwagi na konkretną kwestię.
Jeśli chodzi o wolność słowa w mediach to dr Yevhenii Horlov prelegent z Krzemeńczucki Uniwersytet Narodowy im. Mykhaiła Ostrohradskowa na Ukrainie, przypomniał poważny problem prześladowania i zabijania dziennikarzy na Ukrainie. Jest to najgorszy przykład tłumienia wolności słowa, wolności do pisania prawdy i prawa społeczeństwa do informacji. Myślę, że zastraszanie czy szantażowanie dziennikarzy dotyczy dzisiaj wielu krajów europejskich, nie tylko bloku postkomunistycznego.
Dr Samanta Kowalska z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza, poddała pod refleksję kwestię ograniczenia możliwości informowania w mediach o skutkach zamachów terrorystycznych. Takie ograniczenie, choć ingerujące w wolność mediów, miałoby uniemożliwić terrorystom dostęp do informacji o aktualnych działaniach i planach policji. To z kolei mogłoby się przyczynić do usprawnienia walki z terroryzmem.
O wolności mediów debatowali ponadto praktycy prawa w panelu eksperckim: mec. Zbigniew Kruger, mec. Maciej Ślusarek, Mec. Wojciech Wiza, sędzia Bartłomiej Przymusiński i mec. Paulina Piaszczyk.
Prawnicy mówili o licznych sporach sądowych związanych z materiałami prasowymi. Wskazano w tym kontekście na przewlekłość postępowań sądowych.
W panelu eksperckim zwrócono uwagę, na podnoszony od dawna postulat uchylenia lub zmiany art. 212 kk, który umożliwia skazanie dziennikarza za tzw. „zniesławienie prasowe”. Przepis ten jest uważany przez obrońców wolności słowa za narzędzie represyjne. Podnosi się, że w kształcie obecnie obowiązującym przepis ten nie powinien istnieć. Przeciwnicy zniesienia art. 212 kk powołują się na konieczność ochrony praw osób opisywanych w mediach. Ponadto twierdzą, że utrzymywanie reżimu karnego wobec dziennikarzy wpływa na zwiększoną autokontrolę dziennikarza w zakresie rzetelności w gromadzeniu i weryfikowaniu źródeł informacji.
Pytano dlaczego redaktorzy naczelni tak często odmawiają publikowania sprostowań materiałów prasowych. Jako prawnik reprezentujący prasę podniosłam, że część wniosków o sprostowanie zawiera informacje nieprawdzie, wprowadzające opinię publiczną w błąd. Jednakże wnioski o sprostowanie, które są rzetelne powinny być publikowane.
Przedmiotem debaty było także jakości dziennikarstwa w Polsce. Zwrócono uwagę na wzrost popularności portali informacyjnych, których atrybutem jest szybkość, a to wiąże się z ryzykiem przekazania informacji niesprawdzonej. Wiele portali nie tworzy własnych materiałów, a korzysta z informacji opublikowanych przez inne media. W takim przypadku dziennikarze nawet nie mają możliwości zweryfikowania przekazywanej dalej informacji. Orzecznictwo sądów powinno uwzględnić tego rodzaju dziennikarstwo i zwalniać dziennikarzy z odpowiedzialności za materiał prasowy, który jest przedrukiem, zwłaszcza kiedy zostało podane pierwotne źródło informacji.
Dyskutowano o tajemnicy dziennikarskiej, która przez dziennikarzy powinna być bezwzględnie respektowana. Z drugiej strony warto przypomnieć, że obrona tajemnicy dziennikarskiej niekiedy wymaga czynów heroicznych, jak to miało miejsce w czerwcu 2014 r. w redakcji tygodnika „Wprost”.
Konferencja niezwykle ciekawa. Organizatorom należy pogratulować wysokiego poziomu merytorycznego i organizacyjnego. Poruszono wiele aktualnych problemów. Myślę, że problemem szczególnego zainteresowania społecznego jest kwestia granicy wolności słowa w internecie. Wolność słowa to nie tylko komentarz internauty, ale wszystkie inne formy ekspresji. Dzisiaj każdy może wyrazić się w dowolny sposób docierając jednocześnie z zamierzonym przekazem do szerokiej opinii publicznej. Najważniejsze wydaje się to, aby nie przekraczać ustalonych norm społecznych i prawnych.
Czytaj też:
Jak daleko sięga wolność słowa?Czytaj też:
Jak ma się mowa nienawiści do wolności słowa? Co wolno napisać nam w internecie? Odpowiedzą prawnicy