Doniesienie do prokuratury w tej sprawie złożył Ogólnopolski Komitet Obrony przed Sektami i Przemocą. Wnioskodawcy uważali, że 18 marca pod Wawelem doszło do znieważenia prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego przez protestujących. Grupa z nich wznosiła okrzyki, m.in. „Będziesz siedział”, „Hańba”, „Z drogi śledzie, bo król jedzie” czy „Wawel królów, nie prezesów”.
Sprawa trafiła do Prokuratury Okręgowej w Krakowie, która 10 kwietnia poinformowała, że nie będzie wszczynać śledztwa w tej sprawie. Prokurator, który zajął się sprawą, uznał, że Jarosław Kaczyński podczas wizyty na Wawelu był osobą prywatną, a nie publiczną. Dlatego też – jak informuje Radio ZET – śledczy ocenił, że nie można było mówić o znieważeniu osoby pełniącej publiczne obowiązki.
Prokurator stwierdził też, że okrzyki, które kierowano w stronę prezesa Prawa i Sprawiedliwości, były lekceważące i podlegały pod pogardliwe traktowanie, jednak nie dopatrzył się tam znieważenia. Jak argumentował, ze znieważeniem mamy do czynienia wtedy, gdy naruszana jest godność, a do tego – jego zdaniem – pod Wawelem nie doszło.