Z ustaleń dziennikarki Fakt24.pl wynika, że Jakub Zębala był odpowiedzialny za podłączenie specjalnego urządzenia służącego do odczytania danych z rejestratorów samochodu. Stanowią one jedne z najważniejszych dowodów w śledztwie. Oględziny nadzorowała natomiast jego żona – prokurator Maria Zębala.
Portal stawia pytanie, czy fakt, że na miejscu pracowało małżeństwo, nie miał wpływu na bezstronność oceny zdarzenia i przytacza informację, że kierownictwo Instytutu Ekspertyz Sądowych odsunęło biegłego od dalszego opiniowania w tym postępowaniu, gdy dowiedziało się, że nad sprawą pracuje także jego żona. –
Podobnych wątpliwości nie ma Prokuratura Okręgowa z Krakowa. Jej przedstawiciel Krzysztof Dratwa wyjaśnił, że ze względów kadrowych, na miejsce nie mógł udać się nikt inny poza Jakubem Zębalą. Zaznaczył też, że żona biegłego nie wykonywała żadnych czynności, a wyłącznie była obecna przy oględzinach, podobnie jak inna prokurator z Oświęcimia. – Z tych powodów brak było podstaw do wyłączenia prokurator Marii Zębali od obecności przy oględzinach, ponieważ nie zachodziły żadne wątpliwości co do bezstronności biegłego – stwierdził Krzysztof Dratwa w rozmowie z Fakt24.pl.
Wypadek premier
Do wypadku kolumny samochodów Biura Ochrony Rządu wiozącej premier Beatę Szydło doszło na ulicy Powstańców Śląskich w Oświęcimiu 10 lutego. Gdy kolumna rządowych samochodów wyprzedzała fiata seicento, 21-letni kierowca tego auta skręcił w lewo, czym zablokował drogę pojazdowi szefowej rządu. Kierowca Beaty Szydło, by zminimalizować szkody również odbił w lewo, jednak na poboczu znajdowało się drzewo, w które uderzył. W wyniku wypadku poszkodowana została premier oraz dwóch funkcjonariuszy BOR, którzy znajdowali się razem z nią w samochodzie.
Czytaj też:
Biegłym uda się odczytać prędkość, z jaką limuzyna premier uderzyła w drzewo