Nieoficjalnie: Bartłomiej Misiewicz na nowym stanowisku zarabia 50 tys. złotych

Nieoficjalnie: Bartłomiej Misiewicz na nowym stanowisku zarabia 50 tys. złotych

Bartłomiej Misiewicz i Antoni Macierewicz
Bartłomiej Misiewicz i Antoni Macierewicz Źródło: Newspix.pl / Damian Burzykowski
Bartłomiej Misiewicz na nowym stanowisku w jednej ze spółek Skarbu Państwa może zarabiać 50 tysięcy złotych miesięcznie – poinformował dziennik „Fakt” powołując się na swoje ustalenia. Taką samą kwotę podała „Rzeczpospolita”, która jako pierwsza doniosła o zatrudnieniu byłego rzecznika w PGZ.

Według ustaleń dziennika „Fakt”, Bartłomiej Misiewicz na stanowisku pełnomocnika zarządu Polskiej Grupy Zbrojeniowej ma zarabiać 50 tysięcy złotych miesięcznie. Informacji tej przed zamknięciem środowego wydania gazety nie potwierdził jednak rzecznik PGZ, który nie odpowiedział na pytanie dotyczące wysokości pensji byłego rzecznik Ministerstwa Obrony Narodowej. Co więcej, stanowisko, które zajął Misiewicz w spółce Skarbu Państwa, która produkuje uzbrojenie oraz sprzęt wojskowy, zostało specjalnie dla niego stworzone.

Doniesienia o zarobkach oraz przywilejach w nowym miejscu pracy opublikowała także "Rzeczpospolita", która jako pierwsza ujawniła fakt zatrudnienia Misiewicza w PGZ. Według jej ustaleń, poza 50 tys. złotych pensji, byłemu rzecznikowi MON przysługują również: służbowy samochód oraz premie.

Odpowiedź byłego rzecznika

Publikację dotyczącą zarobków w PGZ na Twitterze skomentował sam zainteresowany. Zasugerował, że nie zarabia kwoty podanej przez media, jednak nie poinformował ile zarabia.

twitter

Kariera Misiewicza

Bartłomiej Misiewicz rzecznikiem MON oraz szefem gabinetu politycznego Antoniego Macierewicza został po wyborach parlamentarnych w 2015 roku. We wrześniu 2016 roku, jeszcze będąc rzecznikiem Ministerstwa Obrony Narodowej, został powołany na członka rady nadzorczej PGZ. Informacje w tej sprawie także ujawniła „Rzeczpospolita”. Krótko po powołaniu do rady nadzorczej, Misiewicz zrezygnował z tej funkcji.

Od pewnego czasu nie było wiadomo, czym zajmuje się 27-letni Bartłomiej Misiewicz. W lutym jego imię i nazwisko oraz zdjęcie zniknęły ze strony resortu. Jego miejsce na stanowisku rzecznika resortu zajęła mjr Anna Pęzioł-Wójtowicz. Wciąż nie wiadomo jednak, czy zajmuje stanowiska szefa gabinetu politycznego ministra.

Czytaj też:
MON ma nową rzeczniczkę. Misiewicza zastąpiła mjr Anna Pęzioł-Wójtowicz

Symbol

Postać 27-latka z doświadczeniem aptekarskim i bez ukończonych studiów wyższych stała się jednym z symboli wykorzystywanych przez opozycję oraz środowiska niechętne władzy do wykazywania nadużyć „dobrej zmiany”. Poza powierzaniem mu stanowisk w resorcie oraz spółkach, przyczynkami do krytyki było m.in. odznaczenie Bartłomieja Misiewicza Złotym Medalem za Zasługi dla Obronności Kraj po kilku miesiącach pracy w MON czy tytułowanie go ministrem i salutowanie mu przez żołnierzy.

Czytaj też:
Rzecznik MON odznaczony za zasługi dla obronności kraju. "Nie powinno się przyjmować odznaczeń będąc na urzędzie"

Źródło: Fakt