Według ustaleń „Rzeczpospolitej” Bartłomiej Misiewicz poza 50 tysiącami złotych pensji, otrzymuje również premię oraz ma dostęp do służbowego samochodu. Tę samą kwotę podał dziennik „Fakt”, powołując się na swoje ustalenia.
Czytaj też:
Nieoficjalnie: Bartłomiej Misiewicz na nowym stanowisku zarabia 50 tys. złotych
Do sprawy odniosła się już Polska Grupa Zbrojeniowa. „W odpowiedzi na nieprawdziwe publikacje medialne Polska Grupa Zbrojeniowa S.A. informuje, że nie jest prawdą, iż miesięczne wynagrodzenie pana Bartłomieja Misiewicza w PGZ S.A. wynosi 50 tys. zł. Należy jednocześnie podkreślić, że wynagrodzenie żadnego z pełnomocników zarządu PGZ S.A. nie sięga tej kwoty” - napisał Łukasz Prus z biura komunikacji i promocji PGZ S.A.
„Jeszcze dzisiaj Polska Grupa Zbrojeniowa S.A. wystosuje oświadczenie, dotyczące zatrudnienia pana Bartłomieja Misiewicza w Spółce. Oświadczenie to zostanie przekazane przedstawicielom mediów, a także opublikowane na stronie internetowej PGZ S.A.” – dodał Prus.
Głos w sprawie zabrał również Bartłomiej Misiewicz. Na swoim Twitterze napisał: „Pisanie głupot i kłamstw powinno być z automatu karane. Dyskusja z brukowcami, które podają nieprawdę jest bez sensu”.