W opinii prokuratury służba więzienna z Łodzi mogła rozmyć odpowiedzialność za ciążę Katarzyny P., w którą zaszła ona podczas pobytu w łódzkim areszcie. Mimo tego, że dyrektor generalny Służby Więziennej wszczął kontrolę, a funkcjonariusze, którzy zostali uznani winnymi zaniedbań, ponieśli kary dyscyplinarne, sprawa nie została nadal rozwiązana. W związku z tym, w najbliższych dniach ma zapaść decyzja w sprawie przeprowadzenia badań DNA, które mają na celu ustalenie kto jest ojcem dziecka Katarzyny P.
Problem ojcostwa dziecka wiceprezes Amber Gold toczy się od 2015 roku. Katarzyna P. twierdziła, że jest nim wychowawca Tomasz R. Zatrzymana podkreśliła, że strażnik wykorzystał jej stan psychiczny. W tej sprawie równolegle toczy się również śledztwo cywilne. Funkcjonariusz służby więziennej, który zdaniem Katarzyny P. jest ojcem jej dziecka, odmawia poddania się badaniom DNA. Dotychczas Tomasz R. został skazany na karę czterech miesięcy pozbawienia wolności za podżeganie do poświadczenia nieprawdy w związku z nakłanianiem jednej z funkcjonariuszek do zmiany daty odbioru korespondencji sądowej dla Katarzyny P. Ukaranych zostało również dziewięciu innych funkcjonariuszy, którym sąd zasądził karę grzywny.