– Polska jest otwarta na imigrantów. W zeszłym roku wydaliśmy 1 267 tys. wiz dla Ukraińców i prawie pół miliona wiz dla Białorusinów. Znaczna część z tych osób pozostała w Polsce i nadal tutaj pracuje – przekonywał szef dyplomacji. Minister podkreślił, że w przypadku Ukraińców ponad połowa tych wiz, to były wizy uprawniające do pracy i pobytu. – To nieprawda, że Polska jest zamknięta, ksenofobiczna i nie przyjmuje ludzi z zewnątrz. Polska jest krajem leżącym w środku Europy i przez nasz kraj przejeżdża tranzytem miliony ludzi ze wschodu na zachód i z zachodu na wschód – dodał.
Minister zaznaczył jednak, że nasz kraj nie zgodzi się na przymusową relokację tzw. uchodźców. – Przecież na wyspach greckich, czy włoskich, większość to są migranci zarobkowi, a traktowani są jako uchodźcy. Nie możemy się na to zgodzić, ponieważ znaczna większość tych ludzi nie chce przyjechać do Polski, w związku z czym nie można wobec nich zastosować mechanizmu przymusowego – przekonywał szef dyplomacji.
Witold Waszczykowski dodał, że tłumaczy zachodnim partnerom, że "w Polsce przymusowa relokacja kojarzy się fatalnie". – To
. W związku z czym nie można ludziom z innych krajów, kultur, kontynentów, zafundować przymusowej relokacji. W XXI wieku Unia Europejska to nowoczesna instytucja, nie może posiadać instrumentu przymusowych przesiedleń. Mówimy relokacja, ale to jest eufemizm; to są przymusowe przesiedlenia – stwierdził minister spraw zagranicznych. Dodał, że UE nie ma podstaw prawnych, by zmuszać państwa do przesiedlania uchodźców. W bieżącym tygodniu Komisja Europejska ponownie krytykowała Polskę i Węgry m.in. z powodu braku zgody tych krajów na przymusowe kwoty migrantów.
Czytaj też:
Obozy kontenerowe dla uchodźców w Polsce? Błaszczak wyjaśnia pomysł resortu