– Pomnik prezydenta Lecha Kaczyńskiego ma stanąć, zgodnie z regulaminem konkursu, na osi ulicy Michała Tokarzewskiego-Karaszewicza w Warszawie, która dzisiaj jest parkingiem pomiędzy Dowództwem Garnizonu Warszawskiego a Hotelem Europejskim. Pomnik Ofiar Tragedii Smoleńskiej ma być zaś zlokalizowany na zbiegu ulic Krakowskie Przedmieście i Karowej, na skwerze ks. Twardowskiego – mówił w piątek na konferencji prasowej poseł Jacek Sasin. Tym samym zerwał z dotychczasową twardą linią swojej partii, która domagała się monumentu w okolicy Pałacu Prezydenckiego.
Zmianą frontu zaskoczone są władze Warszawy. – Nie wpłynęła do nas żadna koncepcja, nie było propozycji dyskusji na ten temat, nikt nawet nas nie powiadomił, że poszukiwane są jakieś inne lokalizacje niż ta przed Pałacem Prezydenckim, o której mówi się od lat. Dowiedzieliśmy się o nich z konferencji prasowej PiS. Tymczasem te nowe miejsca znajdują się na terenie należącym do miasta i żeby postawić tam cokolwiek, potrzebna jest zgoda Rady Warszawy. I prędzej czy później inicjatorzy będą musieli o nią wystąpić – powiedział Onetowi Bartosz Milczarczyk, rzecznik warszawskiego Ratusza.