W ostatnich dniach w białoruskich mediach trwa kampania propagandowa, której początek stanowił wyemitowany na antenie państwowej telewizji „Białoruś 1” należącej do ONT dokument „Biały Legion czarnych dusz”. Jego autorzy przekonują, że w wyniku dziennikarskiego śledztwa zdemaskowali działania nielegalnej organizacji paramilitarnej. Krwawy przewrót szykowano ich zdaniem na 25 marca, kiedy to w Mińsku odbywał się obchodzony przez opozycję Dzień Niepodległości. „Z informacji specsłużby wynika, że zatrzymani - 20 osób - przygotowywali się do przeprowadzenia prowokacji zbrojnych” – podaje ONT w opisie „dokumentu”.
Wszyscy zatrzymani zostali oskarżeni o „utworzenie nielegalnej formacji zbrojnej”, za co grozi im do 7 lat wiezienia. „Prawo zwalnia z odpowiedzialności tych, którzy dobrowolnie się poddali i wystąpili z nielegalnej organizacji. Wiadomo że niektórzy z zatrzymanych aktywnie współpracują w dochodzeniu” – twierdzi kontrolowana przez reżim Łukaszenki telewizja.
Informacje o rzekomym spisku na światową skalę podają od kilku dni propagandowe media, w tym finansowany z rosyjskich środków Sputnik. „Dokument” został udostępniony na YouTube. Biełsat podkreśla, że pojawia się w nim także wątek polski. W 27 minucie nagrania występuje tajemnicza „Frau A.”, przedstawiana jako Niemka o białoruskich korzeniach, która miała ujawnić białoruskiej ambasadzie informacje o planowanym zamachu. „Na szczęście, ci prowokatorzy przeszli szkolenie w polskich obozach. Ich wspierała i finansowała Polska” – twierdzi kobieta.