– Jeżeli chodzi o przetarg na caracale, to ja byłam na bieżąco informowana przez tych, którzy prowadzili ten przetarg, czyli przez pana premiera Morawieckiego i ówczesnego wiceministra rozwoju, pana Domagalskiego, który prowadził te negocjacje. Chcę jeszcze raz powtórzyć: Nie doszło do podpisania umowy z firmą francuską, dlatego że warunki oferowane przez nią nie spełniły oczekiwań polskiego rządu. Nie mogliśmy podpisać umowy, która była niekorzystna dla polskiej gospodarki i polskiego państwa. To tyle, ile mam w tej sprawie do powiedzenia – wyjaśniła szefowa rządu.
W ostatnim czasie sprawa negocjacji ws. caracali powróciła za sprawą wypowiedzi byłego już przewodniczącego podkomisji smoleńskiej. 14 kwietnia na łamach „Dziennika Gazety Prawnej” opublikowano wywiad z Wacławem Berczyńskim, w którym przekonywał on, że jego zasługą było zerwanie rozmów dotyczących finalizacji kontraktu na zakup śmigłowców wielozadaniowych Caracal dla Wojska Polskiego.
Czytaj też:
„Nasz Dziennik”: Polska mogła stracić miliardy złotych wskutek negocjacji rządu PO-PSL
Od słów Berczyńskiego w oficjalnym stanowisku odcięło się Ministerstwo Obrony Narodowej, jednak według informacji „DGP” w oświadczeniu nie zawarto pełnego stanu faktów. W czwartek 20 kwietnia Berczyński podał się do dymisji, która została przyjęta przez Antoniego Macierewicza. We wtorek 20 kwietnia posłowie PO skierowali do prokuratury zawiadomienie w sprawie działań Wacława Berczyńskiego.
Czytaj też:
„Załatwione caracale” i rola Berczyńskiego. Prokuratura potwierdza: Jest zawiadomienie