Protesty przeciwko Cezaremu Morawskiemu trwały od chwili ogłoszenia jego nominacji we wrześniu 2016 roku. Znaczna część zespołu pracowniczego zarzucała mu brak doświadczenia i kompetencji potrzebnych do sprawowania funkcji dyrektora. Wielu aktorów twierdziło, że Morawski dostał posadę dyrektora, ponieważ konkurs był ustawiony. W ramach protestu aktorzy wychodzili na scenę z ustami zaklejonymi czarną taśmą. Protest artystów był wspierany przez wiele środowisk artystycznych z Polski i za granicy.
W środę 26 kwietnia zarząd województwa dolnośląskiego podjął decyzję o odwołaniu Morawskiego ze stanowiska. Przeciw był jedynie Tadeusz Samborski, jedna osoba wstrzymała się od głosu. Część zespołu aktorskiego przyjęła tą decyzję z euforią i entuzjazmem. – „Nareszcie!”, „Wracamy do korzeni!” „Koniec tej farsy!” – cieszyli się artyści.
Cezary Morawski powiedział, że nie zgadza się z tą decyzją. W rozmowie z dziennikarzami stwierdził, że nie zna powodów swojego odwołania. Jednocześnie podkreślił, że nie jest w stanie odebrać swojego wypowiedzenia z pracy, ponieważ przebywa na zwolnieniu lekarskim. Wojewoda dolnośląski podjął decyzję o wstrzymaniu uchwały zarządu województwa. Do czasu rozstrzygnięcia konkursu p.o. dyrektora Teatru Polskiego we Wrocławiu będzie pełnił Remigiusz Lenczyk. Wcześniej Cezary Przybylski mówił o tym, że dyrektor nie realizuje założonego programu, teatr jest kojarzony jedynie z konfliktem, a ponadto placówka jest źle zarządzana, a zmiany repertuarowe i zwolnienia pracowników były pochopne.