W wywiadzie dla regionalnej gazety „Voix du Nord”, kandydat na prezydenta Francji Emmanuel Macron stwierdził, że będzie domagał się nałożenia sankcji na Polskę za „brak szacunku dla wartości Unii Europejskiej”. – W ciągu trzech miesięcy po moim wyborze, zapadną pewne decyzje w sprawie Polski. Mówię to z pełną odpowiedzialnością. Nie możemy tolerować tego, że jakiś kraj, będący w Unii Europejskiej, rozgrywa różnice kosztów pracy i narusza wszystkie zasady UE, nie ma szacunku dla wartości Unii Europejskiej – mówił Macron w wywiadzie dla „Voix du Nord”.
„Polska traktowana jak wycieraczka”
W programie „Woronicza 17” w TVP Info Adam Andruszkiewicz z Kukiz’15 ocenił, że „działania polityki zagranicznej spowodowały, że
, którą można używać w kampanii wyborczej”. – W Polsce nic złego się nie dzieje. Złe rzeczy dzieją się we Francji. Spójrzmy na ulice Paryża, Marsylii. Tam są zamachy, są gwałcone kobiety – dodał polityk.Z kolei Jan Grabiec z PO stwierdził, że słowa Macrona nie powinny paść, ale są one wynikiem prowadzonej kampanii wyborczej. – To, że padają takie słowa, wynika z pozycji międzynarodowej polskiego rządu. Ministrowie rządu PiS-u, którzy wytykali Francuzom, że nie umieli jeść widelcem, ministrowie, którzy z momencie kiedy Francję dotykały zamachy wytykali Francuzom, że źle używają kredek. Te wypowiedzi sprawiają, że stosunki są napięte – przekonywał polityk PO.