Oświadczenie MSZ pełne błędów językowych. Waszczykowski: Zastosowano inny żargon

Oświadczenie MSZ pełne błędów językowych. Waszczykowski: Zastosowano inny żargon

Szef MSZ Witold Waszczykowski
Szef MSZ Witold Waszczykowski Źródło: Flickr / fot. Ministry of Foreign Affairs
Szef MSZ odniósł się do medialnych doniesień dotyczących błędów językowych, które pojawiły się w oświadczeniu umieszczonym na oficjalnej stronie resortu. Witold Waszczykowski nie widzi żadnego problemu i twierdzi, że w tekście zastosowano inny żargon.

2 maja Ministerstwo Spraw Zagranicznych wystosowało na swojej anglojęzycznej stornie internetowej oświadczenie, w którym skomentowano słowa kandydyata na prezydenta Francji Emmanuela Macrona. Francuski polityk krytycznie odniósł się do polityki prowadzonej przez polskie władze. Lider ruchu En Marche! wymienił prezesa PiS wśród sojuszników Marine Le Pen, którą popierają także Viktor Orban i Władimir Putin. Zwycięzca pierwszej tury wyborów stwierdził także, że będzie optował za nałożeniem na Polskę sankcji przez UE.

W oświadczeniu polskiej dyplomacji podkreślono, że MSZ z uwagą przygląda się francuskim wyborom prezydenckim i z przykrością odnotowało słowa Macrona. Portal Gazeta. pl sprawdził poprawność tekstu pod względem językowym. Nauczyciele języka angielskiego po analizie tekstu stwierdzili, iż tekst jest pełen błędów. Jeden z profesorów zajmujących się tłumaczeniami ocenił, że dokument mógł zostać przygotowany za pomocą internetowego tłumacza, ponieważ błędy, które się w nim pojawiły są typowe dla tego typu aplikacji

Szef MSZ nie widzi problemu w tym, że w oficjalnym komunikacie pojawiły się błędy. W opinii Witolda Waszczykowskiego w tekście nie ma żadnych błędów merytorycznych i językowych. – W oświadczeniu został zastosowany inny żargon językowy. To nie jest oświadczenie dla nauczycieli, to jest oświadczenie polityczne, które było tłumaczone przez zawodowego tłumacza Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Inaczej tłumaczy się tekst polityczny adresowany do polityków, a nie do nauczycieli języka angielskiego – tłumaczył polityk PiS dodając, że „nauczycielom tej czy innej szkoły tłumaczenie może się nie podobać, ale oni funkcjonują w innym świecie”.

Źródło: Gazeta.pl