Mimo tego, że do wyborów prezydenckich zostały jeszcze prawie 3 lata, w mediach coraz częściej pojawiają się spekulacje, kto mógłby wziąć udział w wyścigu o prezydencki fotel. Wśród potencjalnych kandydatów na urząd prezydenta często wymieniane jest nazwisko obecnego prezydenta Słupska Roberta Biedronia.
Na zlecenie dziennika „Fakt” oraz Radia Zet pracownika IBRiS przeprowadziła sondaż, z którego wynika, że gdyby Robert Biedroń wziął udział w wyborach, mógłby liczyć na poparcie w wysokości 26,5 proc. Jednocześnie 32,3 proc. badanych zadeklarowało, że nie oddałoby swojego głosu na prezydenta Słupska. Co ciekawe, 32,9 proc. respondentów stwierdziło, że poparłoby Andrzeja Dudę, gdyby jego kontrkandydatem w drugiej turze wyborów była obecna głowa państwa Andrzej Duda. 8.3 proc ankietowanych nie wie jeszcze, czy byłaby skłonna oddać swój głos na Roberta Biedronia.
Wśród powodów, dla których respondenci nie chcieliby poprzeć Roberta Biedronia najczęściej wymieniany jest brak zgodności z poglądami prezydenta Słupska. Taką deklarację złożyło 60,2 proc. badanych. 6.2 proc. ankietowanych stwierdziło, że nie może głosować na tego polityka ze względu na jego orientację seksualną. Z sondażu wynika również, że 19,1 proc. respondentów nie popiera Roberta Biedronia z innych powodów, a 14,5 proc. nie jest w stanie jasno sprecyzować dlaczego nie chciałoby oddać głosu właśnie na tego kandydata.
Czytaj też:
Biedroń: Jeśli Kaczyński mnie wkurzy, wystartuję w wyborach i zostanę prezydentem