Wojewoda śląski Jarosław Wieczorek uchylił uchwałę radnych miasta Bielsko-Biała w sprawie nadania jednemu z rond imienia Ryszarda Dziopaka. Zdaniem polityka, twórca i wieloletni dyrektor Fabryki Samochód Małolitrażowych, który stał za produkcją Fiatów 126p, podpada pod ustawę o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego w nazwach ulic czy budynków. Jak przyznaje, za podstawę swojej decyzji przyjmował opinię katowickiego IPN, który określił Dziopaka mianem „nomenklaturowym dyrektorem FSM”. – Przede wszystkim okres wstąpienia do partii i rozpoczęcia kariery. Najgorszy z możliwych. Nie dyskredytuje go to jako dyrektora przedsiębiorstwa, ale jako kandydata do takich zaszczytów jak patronowanie rondom – wyjaśniał swoje zarzuty wobec Dziopaka 31-letni radny PiS Maurycy Rodak.
Dziopaka w obronę wzięła m.in. Grażyna Staniszewska z partii Demokratycznej, była posłanka, senator i eurodeputowana. – Zdyskredytować mogłoby go tylko udowodnienie, że np. krzywdził pracowników czy opozycjonistów. Nie słyszałam nic takiego. A że należał do PZPR? Gdyby nie należał, nie byłby dyrektorem. Wśród posłów PiS też są tacy, którzy do PZPR należeli – mówiła. Kontynuowanie starań o uhonorowanie Dziopaka zapowiedział już przewodniczący rady miejskiej Jarosław Klimaszewski z PO. – To decyzja polityczna. Skarga na decyzję wojewody jest już w sądzie – ogłosił. Jak przypomina wieloletni prezydent miasta Jacek Krywult, bez Dziopaka i fabryki FSM Bielsko-Biała byłaby dzisiaj prowincjonalnym miastem.