Berczyński na łamach „Dziennika Gazety Prawnej” przekonywał, że jego zasługą było zerwanie rozmów dotyczących finalizacji kontraktu na zakup śmigłowców wielozadaniowych Caracal dla Wojska Polskiego. – To ja wykończyłem caracale. Znam się na tym, znam się na śmigłowcach – zapewniał. Później Berczyński złożył rezygnację ze stanowiska przewodniczącego podkomisji badającej przyczyny katastrofy smoleńskiej. Szef MON Antoni Macierewicz przyjął jego dymisję. Berczyński wyjaśnił w swoim piśmie, że z powodów osobistych nie może stawić się w Polsce i osobiście poprosić ministra o odwołanie ze stanowiska. Berczyński nie jest już szefem podkomisji, ale sprawa jego wypowiedzi na temat caracali ma swój ciąg dalszy. Prokuratura potwierdziła, że prowadzi śledztwo w sprawie przetargu.
- Uważam, że to nie jest rzeczą przypadku, że osoba, która pracowała w Boeingu sięga po dokumenty, które nigdy nie będą archiwalnymi. One są dokumentami tajnymi – ocenił na antenie TVN24 generał Waldemar Skrzypczak.
Generał przypomniał, że dokumenty firm, które startowały w przetargu są objęte tajemnicą handlową. – Jeżeli MON ujawniło dokumenty tych firm, to te firmy mają prawo dochodzić swoich praw poprzez arbitraż międzynarodowy. Ujawniono tajemnicę handlową dwóch firm, które były uczestnikami tego przetargu – powiedział.
Odnosząc się do kwestii samego przetargu na śmigłowce, gen. Skrzypczak podkreślił, że „zna opinie pilotów biorących w nim udział”. – Oni oceniali, że caracale były najlepszym śmigłowcem – wyjaśnił.
8 maja posłowie PO dali polskiej prokuraturze 48 godzin na wszczęcie z urzędu sprawy przeciwko Antoniemu Macierewiczowi. W odpowiedzi Ministerstwo Obrony Narodowej poinformowało, że złoży zawiadomienie o fałszywych zarzutach PO w sprawie przetargu na śmigłowce.
Czytaj też:
MON reaguje na działania posłów Platformy. Jeśli podtrzymają zarzuty, resort zawiadomi prokuraturęCzytaj też:
Posłowie PO oskarżają szefa MON i zawiadamiają prokuraturę w sprawie caracali