Stadnina koni w Janowie Podlaskim świętuje 200-lecie powstania. W tle prokuratorskie śledztwo

Stadnina koni w Janowie Podlaskim świętuje 200-lecie powstania. W tle prokuratorskie śledztwo

Pokazy zorganizowane z okazji obchodów 200-lecia stadniny w Janowie
Pokazy zorganizowane z okazji obchodów 200-lecia stadniny w Janowie Źródło: fot. Ministerstwo Rolnictwa
Jedna z najważniejszych polskich stadnin koni arabskich obchodzi w tym roku 200-lecie swojego istnienia. Od ubiegłego roku sytuacja w Janowie Podlaskim jest jednak dość trudna ze względu na zmiany personalne we władzach stadniny. Kontrowersji nie zabrakło również wokół aukcji Pride of Poland.

Hodowla koni arabskich w Polsce ma już ponad 450-letnią tradycję. Natomiast historia stadniny w Janowie Podlaskim zaczęła się w 1817 roku. Założona przez Radę Administracyjną Królestwa Polskiego była pierwszą państwową hodowlą koni na ziemiach polskich. Powstała w bardzo konkretnym celu – miała przyczynić się do odzyskania dominującej roli w świecie koni, utraconej po okresie wojen napoleońskich. W ciągu kilkudziesięciu lat stadnina stała się jednym z najważniejszych ośrodków hodowlanych. Obecnie to największy w kraju ośrodek specjalizujący się w hodowli koni arabskich czystej krwi i miejsce prestiżowej aukcji Pride of Poland.

W programie obchodów 200-lecia janowskiej stadniny znalazły się galowe parady z udziałem koni czystej krwi arabskiej, a także widowisko przedstawiające historię stadniny i prezentacje koni z polskich hodowli z całego kraju. W sobotę Stadninę odwiedziła także delegacja z Chin. Jej członkowie przyjechali na rekonesans zachęceni inicjatywą Nowego Jedwabnego Szlaku, który ma zwiększyć wymianę gospodarczą pomiędzy Chinami i krajami wzdłuż szlaku.

Trudna sytuacja stadniny

Sytuacja w stadninie jest jednak trudna. 19 lutego 2016 roku Agencja Nieruchomości Rolnych odwołała prezesów stadnin w Janowie Podlaskim i Michałowie. W oświadczeniu instytucja argumentowała, że w stadninie w Janowie Podlaskim dochodziło do niewłaściwej opieki nad zwierzętami. To z kolei miało doprowadzić do choroby klaczy Pianissima, leczenia, a następnie eutanazji w październiku zeszłego roku, wartej 3 miliony euro. Po zmianach w Janowie padły kolejne dwa konie - 16-letnie klacze pełnej krwi arabskiej, Amra i Preria. Należały do Shirley Watts. Agencja Nieruchomości Rolnych podkreśliła ponadto, ze w obu stajniach łamano przepisy poprzez zezwalanie partnerom zagranicznym większej liczby zarodków, niż jest to dopuszczalne.

Kontrowesje wokół aukcji Pride of Poland

Kontrowersji nie zabrakło również wokół aukcji Pride of Poland. Kontrowersje wzbudził nie tylko sposób przeprowadzenia aukcji, ale również wynik finansowy. W tym roku udało się zebrać milion 285 tys. euro. Jest to znacznie niższa kwota w porównaniu do średniej z ostatnich lat. Licytowano 31 koni wyhodowanych w państwowych stadninach w Janowie Podlaskim, Michałowie i Białce. Kilka koni było także z ośrodków prywatnych. Nowego właściciela znalazło 14 koni. Decyzję o wszczęciu śledztwa podjęła Prokuratura Regionalna w Lublinie. Jedną z osób, która złożyła do prokuratury doniesienie w sprawie aukcji Pride of Poland był Marek Trela, były prezes stadniny w Janowie Podlaskim.

Źródło: Ministerstwo Rolnictwa