Na pokładzie Boeinga 737-400, dysponującego 162 miejscami pasażerskimi, znajdowało się 157 osób. W trakcie lotu załoga i pasażerowie poczuli w kabinie podejrzany zapach. To skłoniło pilotów do powrotu i lądowania. Najprawdopodobniej do układu klimatyzacyjnego samolotu przedostał się płyn do odladzania samolotu.
Jak zapewniły Centralwings w komunikacie przesłanym PAP, samolot, który awaryjnie lądował, na bieżąco przechodził wszystkie wymagane prawem przeglądy. Miesiąc temu zakończył najbardziej złożony, czterotygodniowy przegląd w certyfikowanej bazie technicznej PLL LOT.
Przed wylotem - ze względów pogodowych - maszyna była odladzana. Według mechaników, do układu klimatyzacyjnego mógł się wtedy przedostać płyn do odladzania. W efekcie pojawił się podejrzany zapach, który poczuli pasażerowie i członkowie załogi.
"Kapitan podjął decyzję zgodnie z wysokimi procedurami bezpieczeństwa, obowiązującymi w Centralwings. Według nich, wszelkie tego typu oznaki muszą być zdiagnozowane przez certyfikowanych mechaników - czytamy w komunikacie Centralwings.
ab, pap