„Dziennik Gazeta Prawna” pisze o pomyśle, jako o „zapowiedzi rewolucji”. Dziennikarze rozmawiał także z posłem PiS i byłym przewodniczącym NSZZ „Solidarność” Januszem Śniadkiem. Jak mówił, jest to powrót do pomysłu Prawa i Sprawiedliwości, który odrzucony został przez rząd PO-PSL.
W myśl projektu inspektor pracy sam będzie mógł przekształcić umowy zlecenia na umowy o pracę. Firma, która nie zgodziłaby się z decyzją, musiałaby udowodnić, że nie unikała umów o pracę i miała prawo stosować w danym przypadku kontrakt cywilnoprawny.
W inicjatywie popiera posłów Państwowa Inspekcja Pracy oraz NSZZ „Solidarność”. Zmianom przeciwni są pracodawcy RP. – Oznaczałoby to wybiórcze traktowanie przedsiębiorców. Nakazów musieliby się spodziewać tylko ci skontrolowani przez inspekcję. A nieuczciwe podmioty wciąż mogłyby liczyć na łut szczęścia – argumentowała prof. Monika Gładoch, ekspert pracodawców RP.
Czytaj też:
Minimalna stawka godzinowa stała się faktem. Prezydent podpisał ustawę