Podczas sejmowego wystąpienia premier Beata Szydło deklarowała, że „Polska w sprawie uchodźców nie zgodzi się na żadne szantaże ze strony Unii Europejskiej”. – Nie będziemy uczestniczyć w szaleństwie brukselskich elit! – grzmiała premier w Sejmie. – Europo, powstań z kolan, w przeciwnym razie będziesz codziennie opłakiwać swoje dzieci... – apelowała.
Były minister spraw zagranicznych przyznał, że zgadza się ze stwierdzeniem Aleksandra Kwaśniewskiego, że wystąpienie premier było w duchu Marine Le Pen.
Olechowski stwierdził, że wystąpienie premier „zrobiło wrażenie histerycznego i niezrozumiałego”. – Jakby się wsłuchać, to nie bardzo wiadomo o co apelowała pani premier, ponieważ ona mówiła o tym tuż po zamachu w Manchesterze, którego dokonał Brytyjczyk, wychowany w brytyjskim systemie szkół – przypomniał.
– Kiedy ona mówi o „wstawaniu z kolan”, to by znaczyło, że trzeba tych wszystkich ludzi wypędzić z Europy w razie czego. To już jest absolutnie rasistowskie – ocenił. Zaznaczył przy tym, że cel przemówienia Beaty Szydło jest dla niego „absolutnie zrozumiały”, gdyż Szydło mówiła do wyborców: „My was uchronimy przed jakimikolwiek uchodźcami”. – To jest wstyd, by w XXI wieku w dużym kraju europejskim dyskusja na ten temat była tak prymitywna – ocenił.