W porannej rozmowie w Polskim Radiu 24 wicepremier i zarazem szef Polski Razem, największego koalicjanta Prawa i Sprawiedliwości, skrytykował podpisaną przez prezydenta ustawę o aptekach. Tzw. apteka dla aptekarza miała wspierać małe apteki, które nie radzą sobie w konkurencji z tymi sieciowymi. Według przyjętych w maju przepisów, nowe apteki nie powstaną:
- w gminach, gdzie liczba mieszkańców przypadających na jedną aptekę jest mniejsza niż 3 tys,
- jeśli kolejna apteka znajduje się w odległości do 500 metrów,
- jeśli właściciel ma już cztery apteki;
- gdy właściciel nie jest z wykształcenia farmaceutą.
Uniemożliwia to w praktyce otwieranie nowych aptek w miastach wojewódzkich. Wyjątkowo minister zdrowia pozostawił sobie możliwość wyrażania zgody na kolejne apteki, mimo wyraźnego zakazu ustawowego. Mógłby tak uczynić „w ważnym interesie pacjentów i w konieczności zapewnienia im dostępu do produktów leczniczych”, czyli w rzeczywistości, kiedy taka będzie jego wola. W poniedziałek na antenie radia odniósł się do tego Jarosław Gowin.
– Umówiliśmy się z PiS w ten sposób, że przed wyborami ogłosiliśmy wspólny program i to, co jest w tym programie popieramy w sposób solidarny nawet jeśli jedno czy drugie rozwiązanie może być trudne do przełknięcia czy to dla mnie czy dla kolegów z PiS – przypomniał. – Koalicja rządowa nie trzeszczała z powodu aptek – zapewnił, choć zaznaczył jednocześnie, że nowa ustawa jest „szkodliwa”, a w perspektywie najbliższych 2 - 3 lat doprowadzi do wzrostu cen leków. W jego ocenie wprowadzone przepisy naruszają też prawo własności prywatnej.