W ostatnich dniach światło dzienne ujrzały rezultaty ekshumacji dwóch kolejnych ofiar katastrofy smoleńskiej - gen. Bronisława Kwiatkowskiego i gen. Włodzimierza Potasińskiego. W przypadku obu ciał obu wojskowych mowa jest o skandalicznych błędach – w ich trumnach znajdowały się szczątki także innych ofiar katastrofy smoleńskiej.
Czytaj też:
Kolejne szokujące błędy Rosjan wychodzą na jaw. Szczątki pięciu osób w trumnie generała
W związku z tym odkryciem rzecznik PiS Beata Mazurek zażądała od byłej premier Ewy Kopacz przeprosin. Polityk Platformy swego czasu w płomiennym przemówieniu przekonywała, że na miejscu katastrofy „przekopywano z całą starannością ziemię na głębokości ponad 1 m i przesiewano ją w sposób szczególnie staranny. Każdy przebadany skrawek został przebadany genetycznie”.
Czytaj też:
Mazurek żąda od Kopacz przeprosin. Chodzi o zapewnienia dotyczące ciał ofiar smoleńskich
Przewodniczący klubu parlamentarnego PO Sławomir Neumann, komentując te doniesienia zaznaczył, że wiele rodzin było w Moskwie, uczestniczyło w identyfikacji zwłok. – My dzisiaj, po tych latach jesteśmy mądrzejsi. Uważam, że najrozsądniej z dzisiejszego punktu widzenia byłoby, gdyby te wszystkie ofiary były w jednym, wspólnym grobie. I wtedy nie mielibyśmy podziału na dwie Polski. I mielibyśmy wspólne obchody i wspólną, dobrą pamięć o wszystkich ofiarach – twierdził poseł PO.
Komentując wyniki ekshumacji, Neumann stwierdził, że "nie widzi odpowiedzialności Ewy Kopacz (ówczesnej minister zdrowia, która uczestniczyła w procesie identyfikacji zwłok w Rosji - red.) za pomyłki, które się zdarzają w trumnach". – Natomiast myśmy uznali, pamiętam nacisk, oczekiwanie, że szybko sprowadzimy do Polski ciała tych zmarłych – wskazał poseł PO.