„Była minister zdrowia Ewa Kopacz wezwana na przesłuchanie ws. nieprzeprowadzenia sekcji zwłok ofiar katastrofy smoleńskiej” – podała PAP na Twitterze.
Przypomnijmy, że od listopada zeszłego roku przeprowadzonych zostało już ponad 20 ekshumacji ciał osób, które zginęły pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 roku. W poniedziałkowym wydaniu dziennik „Fakt” przytacza szokujące rezultaty badań szczątków złożonych w trumnie gen. Bronisława Kwiatkowskiego, Dowódcy Operacyjnego Sił Zbrojnych RP, które ekshumowano 4 kwietnia. Biegli ustalili, że oprócz ciała tragicznie zmarłego wojskowego, w trumnie znajdowały się szczątki jeszcze siedmiu innych osób. Rzeczniczka Prokuratury Krajowej Ewa Bialik w odpowiedzi na pytania dziennikarzy portalu gazeta.pl potwierdziła informacje rodziny gen. Bronisława Kwiatkowskiego.
We wtorek „Fakt” ujawnił kolejne szokujące zaniedbania Rosjan w kwestii identyfikacji szczątków ofiar katastrofy smoleńskiej. W trumnie dowódcy Wojsk Specjalnych gen. Włodzimierza Potasińskiego znalezione zostały szczątki jeszcze czterech innych osób.
Błędów było więcej
Już wcześniej media informowały o ujawnionych bulwersujących zaniedbaniach Rosjan. „Super Express” podał pod koniec marca, że w grobie stewardessy Natalii Januszko znaleziono trzy dłonie. – Kolejne badania potwierdziły, jak wiele skandalicznych błędów popełniono przy identyfikowaniu tych ciał w Moskwie – komentował wówczas jeden z prokuratorów pracujących przy ekshumacjach.
Wcześniej ustalono, że w grobie Piotra Nurowskiego złożone zostało ciało innej ofiary katastrofy smoleńskiej. W trakcie badania sekcyjnego ciała Anny Walentynowicz okazało się z kolei, że w jej głowie znaleziono rękaw marynarki, kawałki materiałów i gumowe rękawice.
„Kopacz musi się wytłumaczyć”
Małgorzata Wassermann w rozmowie z PolskieRadio.pl wskazała winnych zaniedbań, które ujawniane są przy ekshumacjach ofiar katastrofy smoleńskiej. – W sensie prawnym, to prokuratura. Poza tym za zaniedbania odpowiada również premier Donald Tusk – stwierdziła. Posłanka PiS przekonywała również, że Ewa Kopacz musi wytłumaczyć, w jakim charakterze udała się do Moskwy w 2010 roku. – Jej obowiązkiem jest wyjaśnić, jakie miała pełnomocnictwa i do czego oraz przez kogo była umocowana – stwierdziła.
W mediach przypominane są słowa Ewy Kopacz z 29 kwietnia 2010 r. „Z wielką uwagą obserwowałam pracę naszych patomorfologów przez pierwsze godziny, które nie były łatwe i to państwo musicie wiedzieć. Przez moment nasi polscy lekarze byli traktowani jako obserwatorzy tego, co się dzieje. To trwało może kilkanaście minut, a potem, kiedy założyli fartuchy i stanęli do pracy razem z lekarzami rosyjskimi, nie musieli do siebie nic mówić. Wykonywali jak fachowcy swoją pracę, z wielkim poszanowaniem ofiar tej katastrofy” – mówiła ówczesna minister zdrowia.