Deklaracja ministra spraw zagranicznych padła podczas konferencji prasowej w Sopocie, po tym jak szef polskiego MSZ spotkał się ze swoimi odpowiednikami z państw Grupy Wyszehradzkiej. W spotkaniu uczestniczyli także przedstawiciele resortów zagranicznych państw bałtyckich oraz nordyckich.
Minister Waszczykowski podkreślał, że Polska pomaga ludziom poszkodowanym w wojnie w Syrii i skupia się na tym, by nieść pomoc tam gdzie oni obecnie przebywają, czyli „w Turcji, Libanie czy Jordanii”. Szef MSZ podkreślił też Polska jest wpłaca pieniądze do europejskiego funduszu, wynoszącego 3 mld euro, z którego trafiają one do Turcji. – Uczestniczymy w wielu programach międzynarodowych, bilateralnych, jak np. ten z Niemcami. To nasza własna polityka pomocy, tam, na miejscu – zaznaczył Waszczykowski.
Na konferencji prasowej Waszczykowski oświadczył, że Polska rozpatruje możliwość przyjęcia osób z Syrii w ramach korytarzy humanitarnych. Szef polskiej dyplomacji zaznaczył przy tym, że rząd jest na „początku etapu myślenia o korytarzach humanitarnych”. Dodał, że w ramach tych korytarzy Polska mogłaby nieść pomoc Syryjczykom. – Rozpatrujemy także możliwość, by przyjmować do Polski na krótkie pobyty czy też rekonwalescencję osoby z terenu Syrii w ramach tych korytarzy – powiedział Waszczykowski.
Bochenek: Nie zmieniło się stanowisko rządu
Do zapowiedzi Waszczykowskiego odniósł się na konferencji po posiedzeniu Rady Ministrów rzecznik rządu Rafał Bochenek. – Jeśli chodzi o politykę migracyjną polskiego rządu i pomoc osobom poszkodowanym w wyniku konfliktu syryjskiego, to nie ma żadnej zmiany stanowiska polskiego rządu – oświadczył Bochenek. Rzecznik zaznaczył, że rząd dalej popiera niesienie pomocy, ale „na miejscu”, gdzie – jak stwierdził – jest ona najskuteczniejsza.