– Jeżeli obiekt nie został odebrany przez wszystkie służby i nie spełniał standardów bezpieczeństwa, a to powinny sprawdzić służby, właśnie Biuro Ochrony Rządu, to nie powinien prezydent w takim obiekcie nocować, przebywać i spotykać się z innymi ludźmi - stwierdził generał Rapacki. Jak zaznaczył, sprawę powinien wyjaśnić szefa MSWiA, który ma w podległym mu ministerstwie departament nadzoru i kontroli. Rapacki zaznaczył też, ze BOR, który sprawdzał obiekt, widocznie „nie dotarł do tego, że brakuje zwykłej dokumentacji z odebrania obiektu”.
Noclegi prezydenta
Z ustaleń „Wprost” wynika zakopiański hotel Belvedere, w którym niejednokrotnie bywał Andrzej Duda, nie ma wymaganych prawem pozwoleń na użytkowanie. Przede wszystkim straż pożarna nie potwierdziła jego bezpieczeństwa przeciwpożarowego. A w przypadku tego obiektu to niezwykle istotne, bo pod koniec 2014 r. w samym szczycie świątecznego sezonu zimowego hotel płonął. Wszystkie serwisy informowały wtedy o ewakuacji 400 turystów, którzy przyjechali świętować Nowy Rok w zimowej stolicy Polski.
Jak się dowiedzieliśmy, afera wybuchła kilkanaście dni temu. Belvedere trafił pod lupę Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Także małopolscy prokuratorzy prowadzą już śledztwo w kierunku narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Sprawa otarła się też o Kancelarię Prezesa Rady Ministrów, która wezwała do czynności krakowskiego wojewódzkiego inspektora nadzoru budowlanego.
Czytaj też:
Kolejna afera z BOR w tle. ABW i prokuratura bada sprawę noclegów prezydenta