Sąd Najwyższy 31 maja orzekł, że prawo łaski może być stosowane wyłącznie wobec prawomocnie skazanych. SN zajmował się pytaniem złożonym w sprawie ułaskawienia obecnego ministra ds. służb specjalnych Mariusza Kamińskiego (a w przeszłości m.in. szefa CBA) oraz innych byłych szefów Centralnego Biura Antykorupcyjnego, przez prezydenta Andrzeja Dudę.
Tego samego dnia, wieczorem, na stronie Prokuratury Krajowej pojawiła się informacja, że Prokurator Generalny i minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro rozważy skierowanie do Trybunału Konstytucyjnego wniosku o zbadanie konstytucyjności przepisów, które „legły u podstaw uchwały Izby Karnej Sądu Najwyższego”. Jak czytamy w komunikacie, Ziobro zwraca uwagę na to, że w części uchwały Sąd Najwyższy nie wskazał podstawy prawnej, która upoważniłaby go do uznania prawa łaski za nieistniejące. Ostateczną decyzję w tej sprawie Prokurator Generalny ma podjąć po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem tej uchwały.
„TK jak kij”
Profesor Marcin Matczak z Uniwersytetu Warszawskiego skomentował w programie „Kropka nad i” w TVN24 te zapowiedzi ministra Ziobry. Jak ocenił prawnik, takie działania Prokuratora Generalnego to skutek tego, co stało się z Trybunałem Konstytucyjnym w ostatnim czasie. – Trybunał jest traktowany jak kij, którym można każdemu pogrozić. Minister Ziobro prawdopodobnie chce zakwestionować ten wyrok poprzez to, że zakwestionuje podstawę jego wydania – powiedział Matczak.
W dalszej części wypowiedzi prawnik wskazywał, jak potoczy się ta sprawa. Jego zdaniem minister zwróci się do Trybunału Konstytucyjnego, nad którym „obecnie ma pełną kontrolę”. Następnie – jak kontynuował Matczak – Trybunał może orzec, że przepisy, na których swoją uchwałę oparł Sąd Najwyższy są niezgodne z Konstytucją i wtedy pojawią się przesłanki, by „zaatakować wyrok” SN.
Czytaj też:
Zdecydowane stanowisko Kancelarii Prezydenta po uchwale Sądu Najwyższego