We wpisie na blogu Krzysztof Leski przytoczył sekwencję wydarzeń, które doprowadziły go do podjęcia takiej decyzji. Poinformował, że w listopadzie minionego roku nieoficjalnie dowiedział się, że znalazł się na liście odznaczonych z okazji rocznicy rejestracji Niezależnego Zrzeszenia Studentów. „Ucieszyłem się, że będę miał okazję zobaczyć wielu starych kumpli. Nie miałem w planie żadnych dąsów ani demonstracji, bo choć jestem krytykiem poczynań obecnego prezydenta, nie widzę większego sensu w odmowie przyjęcia odznaczenia państwowego li tylko z powodu jakichś sympatii czy antypatii” – wyjaśnił publicysta.
Leski podczas uroczystości, która odbyła się w lutym w Pałacu Prezydenckim nie został jednak odznaczony. Jak sam twierdzi - nie dostał zaproszenia. „Jak się dowiedziałem, znów nieoficjalnie, zostałem skreślony z powodu domniemanych związków z opozycją” – wyjaśnia.
Kancelaria Prezydenta skontaktowała się z dziennikarzem przed kilkoma dniami. „Trzy dni temu wyjąłem ze skrzynki pismo z IPN, iż »postanowieniem Prezydenta RP z 4 listopada 2016, za zasługi na rzecz niepodległości i suwerenności oraz respektowania praw człowieka« otrzymałem Krzyż Wolności i Solidarności, który prezes IPN przypnie mi 13 czerwca” – napisał 31 maja Krzysztof Leski.
Nagrodzeni gorszego sortu
Dziennikarz poinformował jednak, że nie planuje przyjąć odznaczenia i wyjaśnił powody swojej decyzji. „Pan prezydent Andrzej Duda dzieli więc na lepszy i gorszy sort nawet tych, których nagradza medalami. Są tacy, którym sam przypnie order w blasku jupiterów, oraz tacy, którym musi starczyć niższy urzędnik z niemal półrocznym poślizgiem. To żałosne, żenujące, podłe. Dokonał Pan, Panie Prezydencie, rzeczy wielkiej: mnie, zdecydowanego przeciwnika takich demonstracji, zmusił Pan do odmowy przyjęcia odznaczenia. Wybierając się bowiem 13 czerwca do IPN potwierdziłbym i usankcjonował Pański podział, moją przynależność do »gorszego sortu«” – napisał na blogu Krzysztof Leski.
To kolejny przypadek, gdy Andrzej Duda spotyka się z odmową przyjęcia przyznanego z jego rąk odznaczenia. W kwietniu orderu od prezydenta Dudy nie przyjął konsul honorowy Meksyku Alberto Stebelski-Orlowski. Wirtualna Polska wylicza, że łącznie Dudzie odmówiło już 11 osób. Dla porównania, odznaczeń od Bronisława Komorowskiego w czasie jego 5-letniej kadencji nie przyjęło, bądź je zwróciło, 30 osób.