Szef SLD przypomina, że opozycja „dogadała” się z komunistami przy Okrągłym Stole

Szef SLD przypomina, że opozycja „dogadała” się z komunistami przy Okrągłym Stole

Włodzimierz Czarzasty
Włodzimierz Czarzasty Źródło: Newspix.pl / Michał Fludra
Włodzimierz Czarzasty, przewodniczący Sojuszu Lewicy Demokratycznej, odpowiedział na słowa opozycjonisty z czasów PRL Władysława Frasyniuka, który stwierdził, że komuniści zostali pokonani. Czarzasty przypomniał, że przedstawiciele Solidarności oraz strony rządowej przy Okrągłym Stole się „dogadali”.

– Dla takich jak ja, to co? Status pokrzywdzonego wydawany przez IPN! Ja mam występować o status pokrzywdzonego?! Przecież ja jestem zwycięzcą! Wygrałem! Ja i moi koledzy! Niech Kwaśniewski pisze, Jaruzelski powinien pisać, jak żył. Bo oni przegrali walkę w latach 80. A my nawet nie potrafimy tego uczcić, świętować – mówił w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej” Władysław Frasyniuk. – Myśmy ich, k***wa, po-ko-na-li – dodał.

Odpowiada szef SLD

Na słowa Władysława Frasyniuka, członka NSZZ „Solidarność” od 1980 roku i jednego z ważniejszych działaczy związku w latach ’80, a także uczestnika rozmów plenarnych obrad Okrągłego Stołu, odpowiedział szef SLD Włodzimierz Czarzasty. Polityk od 1983 roku do rozwiązania partii był członkiem PZPR, a wcześniej działaczem komunistycznego Związku Studentów Polskich.

„Drogi Władysławie Frasyniuku! Żeście komunistów pokonali? No nie. Wyście się z nami, k…wa, przy Okrągłym Stole i 4 czerwca 1989r. do-ga-da-li!” – napisał na Facebooku Czarzasty.

Wpis Włodzimierza Czarzastego

Okrągły Stół

Obrady Okrągłego Stołu trwały od 6 lutego do 5 kwietnia 1989 r. Przez dwa miesiące toczyli przy nim rozmowy przedstawiciele władzy i opozycji, Kościoła, OPZZ, a także wskazane przez obie strony osobistości uznane za niezależne autorytety. Zapoczątkowały one upadek komunizmu w Polsce, a następnie w Europie. Po zakończeniu obrad zalegalizowano "Solidarność", a w czerwcu 1989 roku odbyły się pierwsze, częściowo wolne wybory parlamentarne. Uzgodniono przyznanie znacznej władzy prezydentowi w zamian za demokratycznie wybierany Senat. Zapadła też zgoda na reformę gospodarczą.