– Szedłem rano w stronę lotniska. Początkowo była bardzo gęsta mgła, ale zaczęła się przerzedzać i wtedy usłyszałem lecący samolot. Chwilę później go zobaczyłem: leciał i płonął, na jego boku był ogień. A później usłyszałem huk i zapanowała cisza – mówił Rosjanin, którego wypowiedzi w internecie zaprezentowała Telewizja Republika.
Stacja opisuje, że świadek, którego cytuje, miał rankiem 10 kwietnia 2010 roku iść do swojej posesji, stąd też widział prezydencki samolot. Rozmowę z Rosjaninem przeprowadzili wspólnie dziennikarze "Gazety Polskiej" i Telewizji Republika kilka dni temu w Smoleńsku.
Według ustaleń tygodnika i stacji, mężczyzną do tej pory nie zainteresowali się rosyjscy śledczy.
W katastrofie smoleńskiej 10 kwietnia 2010 roku zginęło 96 najważniejszych osób w państwie, w tym prezydent RP Lech Kaczyński z małżonką, ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski oraz dowódcy wszystkich rodzajów sił zbrojnych wraz z szefem Sztabu Generalnego gen. Franciszkiem Gągorem. Na pokładzie znajdowała się także liczna reprezentacja Sejmu i Senatu oraz urzędnicy Kancelarii Prezydenta.
Czytaj też:
PK: Nie będzie ponownych ekshumacji ciał ofiar katastrofy smoleńskiej