Niestety nie jest to pierwszy tego typu przypadek, że sądy - jeśli chodzi o prasę - stają się coraz bardziej niezawisłe. Niestety jest to niezawisłość od zdrowego rozsądku i norm obowiązujących w świecie cywilizowanym. W większości krajów Unii Europejskiej oraz w USA taki pozew nie miałby najmniejszej nawet szansy trafić do sądu. Choćby wczoraj w Waszyngtonie odbyła się manifestacja przeciwników wojny w Iraku. Jeden z większych transparentów jaki nieśli demonstranci, przedstawiał Georga Busha zestawionego z Adolfem Hitlerem jako równorzędnych zbrodniarzy wojennych. Plakat pokazały stacje telewizyjne całego świata. Jednak żadna z nich nie doniosła, że twórcy tego plakatu zostali oskarżeni o obrazę prezydenta. Dlaczego? Bo po prostu nikomu nie przyszło do głowy, by ich pozwać i to w kraju w którym przed oblicze sądu trafiają właściciele restauracji, którzy nie zamieścili na kubku ostrzeżenia, że kawa jest gorąca, co grozi poparzeniem.
W USA nikt nawet nie pomyśli, by pójść się skarżyć do sądu za wyrażanie poglądów. Owszem w USA również karalne jest oszczerstwo, ale za takie uważane jest podawanie do wiadomości jako faktów, rzeczy nieprawdziwych. Stwierdzenie, że Bush jest głupi czy porównywanie go do ludobójcy jest opinią.
Niestety nasze sądy prasie odmawiają prawa do wyrażania opinii.