Robert D., Andrzej L. oraz Kewin L. usłyszeli wyroki od roku do ponad trzech lat pozbawienia wolności. Wszyscy przed sądem przyznali się do winy. Sposób działania przestępców był prosty – zwabiali oni Polaków do Wielkiej Brytanii obietnicą dobrze płatnej pracy, by po przyjeździe zastraszać ich i przejmować ich wynagrodzenia.
W akcie oskarżenia prokurator wykazał, że pracownicy, którzy trafiali na Wyspy za sprawą trójki Polaków, byli pozbawiani dokumentów, kart płatniczych i kredytowych, a następnie kierowani do pracy. Wynagrodzenie było jednak w większości przejmowane przez Roberta D., Andrzeja L. oraz Kewina L. Oprawcy uzasadniali to koniecznością pokrycia kosztów podróży oraz zakwaterowania, przy czym tygodniowy czynsz był kilkukrotnie wyższy niż na rynku. Każdego kto próbował się sprzeciwić lub uciec brutalnie bili.
Zastraszenie pracownicy zazwyczaj nie mogli, gdyż nie znali angielskiego, lub ze strachu nie chcieli poinformować o swojej sytuacji współpracowników w magazynach czy fabrykach. W sprawie sądzono również Marię P. oraz Agnieszkę L. które przyznały się do oszustw, jednak nie usłyszały wyroków więzienia, gdyż sąd zaliczył im sześciomiesięczny areszt w poczet kary.
Według szacunków brytyjskich władz, na Wyspach przebywa około 13 000 ofiar handlu ludźmi – przymusowych pracowników czy podlegających wykorzystywaniu seksualnemu.