Do stowarzyszenia Przyjaciół Zwierząt „Noe” zgłosiła się jakiś czas temu para, która kupiła chorego szczeniaka, który zdechł krótko po tym, jak trafił do nowego domu. Po przeprowadzeniu sekcji zwłok okazało się, że zwierzę cierpiało na parwowizorę. Jest to rodzaj zakaźnej choroby, na którą zapadają głównie młode psy oraz szczeniaki. Charakterystyczne objawy parwowirozy to przede wszystkim silna biegunka, wymioty oraz gorączka.
Dzięki zgłoszeniu wolontariusze stowarzyszenia wpadli na trop dwóch pseudoodowli, które znajdowały się we wsi w pobliżu Rawicza. To, co aktywiści stowarzyszenia zobaczyli na miejscu było szokujące. – Zwierzęta na skraju wyczerpania były trzymane w klatkach dla królików oraz zabitych deskami komórkach. Wszystkie leżały w pomieszczeniu, gdzie była padlina jakiegoś zwierzęcia. One się tym żywiły – powiedziała Roma Jaźwińska, ze Stowarzyszenia "Noe". Zwierzęta zostały odebrane właścicielom i oczekują na adopcję.
Członkowie stowarzyszenia chcą, aby właściciele pseudohodowli odpowiedzieli za znęcanie się nad zwierzętami. Zgodnie z obowiązującym w Polsce prawem, za podobny czyn może grozić kara do trzech lat pozbawienia wolności. Znacznie częściej orzekane są jednak kary grzywny.
Wolontariusze zwracają uwagę na fakt, iż przpeisy dotyczące zakładania hodowli zwierząt są bardzo nieprecyzyjne i przez to dochodzi do podobnych patologii.