Prokuratura wyjaśnia, że na mocy decyzji z 28 października 2016 roku syndyk, w związku z odnotowaną stratą bilansową SKOK Wołomin za rok 2014, stwierdził, że każdy członek tej kasy ponosi odpowiedzialność w ustawowej podwójnej wysokości wpłaconych uprzednio i posiadanych udziałów. Syndyk uznał więc, że każdy członek SKOK Wołomin zobowiązany jest do dopłaty 100 proc. wartości posiadanych i opłaconych udziałów i wezwał ich do wpłacenia tej kwoty.
Na tę sytuację po otrzymaniu licznych listów od członków SKOK Wołomin, zareagowała prokuratura. „W ocenie prokuratury oraz Krajowej Spółdzielczej Kasy Oszczędnościowo – Kredytowej z siedzibą w Sopocie, działania syndyka polegające na wzywaniu członków SKOK Wołomin do pokrycia straty tej kasy do wysokości dwukrotności wpłaconych udziałów, nie znajdują podstaw prawnych” – poinformowano w komunikacie.
Prokuratorzy wyjaśniają, że z oświadczenia syndyka masy upadłości SKOK Wołomin z 6 grudnia 2016 roku nie wynika, aby walne zgromadzenia SKOK Wołomin podjęło uchwałę o pokryciu straty bilansowej przez wezwanie członków do wniesienia dopłat. "Zgodnie z art. 53 ust. 2a ustawy o rachunkowości uchwała taka nie może być już podjęta. W jednostkach, w których została ogłoszona upadłość, organ zatwierdzający nie zatwierdza bowiem sprawozdania finansowego" – podkreślono w komunikacie.
W ocenie prokuratury w tej sytuacji działania syndyka są nieuzasadnione. Skoro bowiem walne zgromadzenie nie podjęło w stosownym czasie po zakończeniu okresu obrachunkowego stosownej uchwały, to po stronie członków SKOK Wołomin nie powstało zobowiązanie do pokrycia strat w kasie SKOK Wołomin w 2014 roku. Syndyk swoją decyzją nie może zastępować uchwały walnego zgromadzenia. W konsekwencji nie może on zobowiązywać członków SKOK do wpłacenia podwójnych udziałów na pokrycie strat w kasie w 2014 roku.