– Jeżeli to ma być forma przeżywania żałoby, to jest bardzo zła forma. Najgorsza z możliwych. To jest forma agresji, to nie są żadne akty religijne, to jest po prostu jeden wielki jad, który sączy się z ust Jarosława Kaczyńskiego – mówił Ryszard Petru o miesięcznicach smoleńskich, ponawianych każdego 10 dnia miesiąca na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie. – Uważam, że dzieli Polaków, nic nie wnosi i jest bardzo niebezpieczny – dodał lider Nowoczesnej, mając na myśli szefa Prawa i Sprawiedliwości.
Petru zaznaczał, że wzywając do zerwania z tradycją miesięcznic smoleńskich nie dyktuje Kaczyńskiemu jak ma przeżywać żałobę, a jedynie sugeruje odpowiednie rozwiązanie. – Pan uważa, że te miesięcznice cokolwiek wnoszą, że one są pozytywne? – pytał dziennikarza polityk Nowoczesnej. – Nie uważa pan, że w polskiej tradycji jest coś takiego, że żałoba trwa do roku, a nie przez siedem lat? – zwracał uwagę.
– Wie pan co, to już tyle trwa, że wypadałoby skończyć. I czasami może jest tak, że Jarosławowi Kaczyńskiemu ktoś musi tak zwrócić uwagę na to: a może by pan skończył – stwierdził Petru. Przyznał, że nie spodziewa się, aby lider PiS od razu go posłuchał. Zaznaczył jednak, że warto go do tego namawiać. – Na tej zasadzie w ogóle polega cywilizacja, że mówi się o pewnych rzeczach, które są w kontrze do reszty, a potem ktoś przyznaje komuś rację – powiedział.